express hogwart. Brązowe, rozwiane włosy całkowicie zasłaniały jej
widoczność, gdy taszczyła za sobą wielki, obdrapany kufer. W końcu
wpadła zdyszana na pociągowy korytarz, lecz już w pierwszym przedziale
dojrzała roześmianą twarz Syriusza Blacka, który póki co jej nie
zauważył. Uprzednio porzuciwszy bagaż, szybko wycofała się do
pociągowej toalety, ponieważ nie chciała by chłopak oglądał ją w tym
stanie.
- Spokojnie Dor to tylko Black - szepnęła sama do siebie, próbując jakoś
ogarnąć burzę brązowych włosów, które teraz kompletnie nie chciały się
ułożyć.
Jeszcze raz spojrzała na swoje odbicie w lustrze i gdy uznała,
że wygląda w miarę znośnie, opuściła łazienkę, cicho wzdychając na myśl
o spotkaniu z przyjaciółmi, które miało mieć zaraz miejsce.
Ledwo co powróciła na korytarz, gdy dostrzegła stojącą parę kroków
dalej rudowłosą dziewczynę w czarnej szacie i czerwonym krawacie na
szyi.
- Lily! - krzyknęła, podbiegając do przyjaciółki i rzucając się jej
na szyję.- Tak się stęskniłam - szepnęła, patrząc na dziewczynę, a zaraz
dołączyły do nich dwie pozostałe. - Mery, Alu! Tak dawno was nie widziałam. - Dorcas ucałowała je, gdy
rozsiadły się wygodnie w przedziale. - Co tam dziewczyny u was słychać?
Każda wydukała po jednym zdaniu, z czego wynikało, że wszystko było "po staremu".
- A co z naszymi Huncwotami? - spytała brunetka.
- Mam nadzieję, że prędko się tu nie zjawią...- jęknęła Lily.- Ten Potter
już naprawdę....
- Ktoś tu o mnie wspominał, Evans? - Nagle w drzwiach pojawił się
roześmiany Rogacz, a wraz z nim reszta Huncwotów. - Wiem że i tak mnie
kochasz. - Mrugnął do niej, a ona cała pokryła się szkarłatnym
rumieńcem, lecz nie zdołała wydusić z siebie żadnego słowa.
- A ty Meadowes, co tak siedzisz?- Syriusz jak zawsze musiał wtrącić
swoje trzy grosze.
- O co ci chodzi, Black?- warknęła, patrząc jak chłopak mierzy ją wzrokiem
od stóp do głów.
- Na twoim miejscu zastanawiał bym się, gdzie jest moja walizka.- Zaśmiał
się, opierając o drzwi.- Ale nie, to nie...
- Co...zrobiłeś...z...moją...walizką? - Dor syknęła powoli, podchodząc
do Blacka i patrząc na jego rozbrajający uśmiech.
- Po prostu Meadowes, następnym razem nie zostawiaj jej na środku
korytarza.- Wyszczerzył zęby w zawadzkim uśmiechu, ale Dor tylko
przeklęła pod nosem i już chciała wrócić na miejsce, gdy nagle
poczuła, że ktoś ją łapie.
Nim się zorientowała, Black zarzucił ją sobie na plecy i wyniósł z przedziału.
Reszta Huncwotów zablokowała wyjście tak, aby żadna z dziewczyn nie
mogła jej pomóc.
- Ty psycholu, zostaw mnie! - Dor krzyknęła, wierzgając nogami i rękami,
ale nic nie mogła wskórać.
Łapa przeniósł ją już przez cały wagon, a uczniowie w przedziałach, koło
których przechodzili, patrzyli się na nich jak na idiotów. W końcu
Syriusz wyniósł ją na balkonik między wagonami i dopiero tam postawił
na ziemi.
- Oddawaj! Moją! Walizkę! - Dor zaczęła wymachiwać pięściami, próbując go
uderzyć, lecz on chwycił jej dłonie i lekko się zaśmiał.
- Sama ją sobie odzyskaj Meadowes! - Wyszczerzył zęby.- Jest tam! - Wskazał
na dach, po czym z powrotem zniknął w wagonie.
widoczność, gdy taszczyła za sobą wielki, obdrapany kufer. W końcu
wpadła zdyszana na pociągowy korytarz, lecz już w pierwszym przedziale
dojrzała roześmianą twarz Syriusza Blacka, który póki co jej nie
zauważył. Uprzednio porzuciwszy bagaż, szybko wycofała się do
pociągowej toalety, ponieważ nie chciała by chłopak oglądał ją w tym
stanie.
- Spokojnie Dor to tylko Black - szepnęła sama do siebie, próbując jakoś
ogarnąć burzę brązowych włosów, które teraz kompletnie nie chciały się
ułożyć.
Jeszcze raz spojrzała na swoje odbicie w lustrze i gdy uznała,
że wygląda w miarę znośnie, opuściła łazienkę, cicho wzdychając na myśl
o spotkaniu z przyjaciółmi, które miało mieć zaraz miejsce.
Ledwo co powróciła na korytarz, gdy dostrzegła stojącą parę kroków
dalej rudowłosą dziewczynę w czarnej szacie i czerwonym krawacie na
szyi.
- Lily! - krzyknęła, podbiegając do przyjaciółki i rzucając się jej
na szyję.- Tak się stęskniłam - szepnęła, patrząc na dziewczynę, a zaraz
dołączyły do nich dwie pozostałe. - Mery, Alu! Tak dawno was nie widziałam. - Dorcas ucałowała je, gdy
rozsiadły się wygodnie w przedziale. - Co tam dziewczyny u was słychać?
Każda wydukała po jednym zdaniu, z czego wynikało, że wszystko było "po staremu".
- A co z naszymi Huncwotami? - spytała brunetka.
- Mam nadzieję, że prędko się tu nie zjawią...- jęknęła Lily.- Ten Potter
już naprawdę....
- Ktoś tu o mnie wspominał, Evans? - Nagle w drzwiach pojawił się
roześmiany Rogacz, a wraz z nim reszta Huncwotów. - Wiem że i tak mnie
kochasz. - Mrugnął do niej, a ona cała pokryła się szkarłatnym
rumieńcem, lecz nie zdołała wydusić z siebie żadnego słowa.
- A ty Meadowes, co tak siedzisz?- Syriusz jak zawsze musiał wtrącić
swoje trzy grosze.
- O co ci chodzi, Black?- warknęła, patrząc jak chłopak mierzy ją wzrokiem
od stóp do głów.
- Na twoim miejscu zastanawiał bym się, gdzie jest moja walizka.- Zaśmiał
się, opierając o drzwi.- Ale nie, to nie...
- Co...zrobiłeś...z...moją...walizką? - Dor syknęła powoli, podchodząc
do Blacka i patrząc na jego rozbrajający uśmiech.
- Po prostu Meadowes, następnym razem nie zostawiaj jej na środku
korytarza.- Wyszczerzył zęby w zawadzkim uśmiechu, ale Dor tylko
przeklęła pod nosem i już chciała wrócić na miejsce, gdy nagle
poczuła, że ktoś ją łapie.
Nim się zorientowała, Black zarzucił ją sobie na plecy i wyniósł z przedziału.
Reszta Huncwotów zablokowała wyjście tak, aby żadna z dziewczyn nie
mogła jej pomóc.
- Ty psycholu, zostaw mnie! - Dor krzyknęła, wierzgając nogami i rękami,
ale nic nie mogła wskórać.
Łapa przeniósł ją już przez cały wagon, a uczniowie w przedziałach, koło
których przechodzili, patrzyli się na nich jak na idiotów. W końcu
Syriusz wyniósł ją na balkonik między wagonami i dopiero tam postawił
na ziemi.
- Oddawaj! Moją! Walizkę! - Dor zaczęła wymachiwać pięściami, próbując go
uderzyć, lecz on chwycił jej dłonie i lekko się zaśmiał.
- Sama ją sobie odzyskaj Meadowes! - Wyszczerzył zęby.- Jest tam! - Wskazał
na dach, po czym z powrotem zniknął w wagonie.
~*~
Podróż minęła dość szybko, przez ciągłe kłótnie Dor i Syriusza oraz
Lily i Jamesa. Gdy w końcu dojechali do stacji w Hogsmade, Dorcas
udało się odzyskać walizkę, a zaraz potem wszyscy udali się na ucztę.
- Alu, zauważyłaś, że Frank przez całą kolację się w ciebie wpatrywał?-
spytała Lily, gdy wszystkie dziewczyny siedziały już umyte w
dormitorium.
Był piękny wieczór, wprost idealny na dziewczęce pogaduszki.
Alicja lekko się zaczerwieniła i zaczęła coś dukać, aż w końcu wykrztusiła:
- Bo my jesteśmy razem...
Wszystkie dziewczyny od razu zebrały się na jej łóżku, by
po obgadywać chłopaków.
- No to kochana, wygryzłaś się z naszego klubu singielek!- zachichotała Dor.
- Ty lepiej Meadowes się tak nie śmiej, bo sama ledwo co dzisiaj nie
rzuciłaś się na Blacka!- odparła wyzywająco Mary.
- Przestań!- dziewczyna wyraźnie się oburzyła.- Już mam go po dziurki w nosie!
- Jasne, jasne Dor i tak wiemy jak jest naprawdę!- Dziewczyny zaśmiały
się, a Dor w tym czasie lekko zawstydzona zaczęła przeglądać swoją
walizkę.
One jeszcze chwilę coś szeptały za jej plecami, aż w końcu
odezwała się Lily.
- Wszystko masz?- spytała.- Nic ci nie ukradł?
- Chyba nie- Dor przetrząsnęła bagaż.- Chyba zniknęło tylko parę
podpasek...- spojrzała rozbawiona na Evans.
- To wiele by wyjaśniało... - odparła tajemniczo ruda.
- Co masz na myśli?
- To by wyjaśniało, dlaczego po skończonej uczcie latał z jedną
przyklejoną na czole i krzyczał: "PRZELECIAŁEM DORCAS MEADOWES".
- Że co?- Dor wytrzeszczyła oczy, ale zaraz wszystkie dziewczyny
parsknęły śmiechem.
- I co zamierzasz z tym zrobić?- W końcu spytała Mary, gdy trochę się
opanowały.- Chyba nie zamierzasz tak tego zostawić?
- Droga Mary, oczywiście że nie...- Na twarzy Dorcas zakwitł figlarny
uśmiech.- musimy przygotować zemstę moje kochane...
- Jesteś pewna?- spytała Lily, ale sama miała ogromną chęć zatruć życie
także Potterowi.
- Jestem pewna na sto procent! - Dor zaklaskała w dłonie.- Nasi Huncwoci
zapamiętają ten ostatni rok do końca życia...
- Macie jakiś plan?- spytała Alicja, chociaż widać było, że pomysł zemsty nie za bardzo przypadł jej do gustu.
- Oj, ja chyba mam! - Evans uśmiechnęła się tajemniczo.- Pewien obleśny,
cholernie głupi plan...
- Zamierzasz nam go zdradzić?- Mary zaciekawiona aż wstała z łóżka.
- Tak...oczywiście - mruknęła zamyślona.- Lecz potrzebne nam będą dwie
chętne osoby, które zechciały by go wykonać...
- Evans, mów o co chodzi?- Dor była coraz bardziej zniecierpliwiona.
- Chyba już mam jednego kandydata. - Lily zachichotała, patrząc na
przyjaciółki. - Sev na pewno się zgodzi...
- Lily, co ty znowu wymyśliłaś?- Mary też wyraźnie miała ochotę by
zostać wtajemniczona. - Mam nadzieję że nic z moim Remuskiem...
- Mary, od kiedy to mówicie sobie po zdrobnieniach?- Dorcas chwyciła się
pod boki, mierząc ją wzrokiem.
- Och, błagam was dziewczyny...- jęknęła Macdonald.- Po prostu niczym nie
zawinił, żebyście miały się na nim mścić...
Dor nie wyglądała na przekonaną, dlatego jeszcze raz spojrzała na
blondynkę, po czym nachyliła się do Lily.
- Coś mi się wydaje, że tylko my zostałyśmy tutaj singielkami - szepnęła.
- Chyba masz rację...- Evans pokiwała głową.- To co robimy z planem?
- Na pewno chcesz mścić się na Potterze?- upewniła się Meadowes.-
Przecież on nic ci nie zrobił...
- To kwestia tego, że jest...- mruknęła Lily.- Jest i zatruwa mi życie, a
poza tym czemu nie skorzystać z okazji!
- Wariatka! - Dor spojrzała na nią rozbawiona.- To co z tym Smarkerusem?
- Jutro z nim pogadamy. - Evans zatarła dłonie.- Teraz czas dopracować
szczegóły naszego, jakże pikantnego planu.
Lily i Jamesa. Gdy w końcu dojechali do stacji w Hogsmade, Dorcas
udało się odzyskać walizkę, a zaraz potem wszyscy udali się na ucztę.
- Alu, zauważyłaś, że Frank przez całą kolację się w ciebie wpatrywał?-
spytała Lily, gdy wszystkie dziewczyny siedziały już umyte w
dormitorium.
Był piękny wieczór, wprost idealny na dziewczęce pogaduszki.
Alicja lekko się zaczerwieniła i zaczęła coś dukać, aż w końcu wykrztusiła:
- Bo my jesteśmy razem...
Wszystkie dziewczyny od razu zebrały się na jej łóżku, by
po obgadywać chłopaków.
- No to kochana, wygryzłaś się z naszego klubu singielek!- zachichotała Dor.
- Ty lepiej Meadowes się tak nie śmiej, bo sama ledwo co dzisiaj nie
rzuciłaś się na Blacka!- odparła wyzywająco Mary.
- Przestań!- dziewczyna wyraźnie się oburzyła.- Już mam go po dziurki w nosie!
- Jasne, jasne Dor i tak wiemy jak jest naprawdę!- Dziewczyny zaśmiały
się, a Dor w tym czasie lekko zawstydzona zaczęła przeglądać swoją
walizkę.
One jeszcze chwilę coś szeptały za jej plecami, aż w końcu
odezwała się Lily.
- Wszystko masz?- spytała.- Nic ci nie ukradł?
- Chyba nie- Dor przetrząsnęła bagaż.- Chyba zniknęło tylko parę
podpasek...- spojrzała rozbawiona na Evans.
- To wiele by wyjaśniało... - odparła tajemniczo ruda.
- Co masz na myśli?
- To by wyjaśniało, dlaczego po skończonej uczcie latał z jedną
przyklejoną na czole i krzyczał: "PRZELECIAŁEM DORCAS MEADOWES".
- Że co?- Dor wytrzeszczyła oczy, ale zaraz wszystkie dziewczyny
parsknęły śmiechem.
- I co zamierzasz z tym zrobić?- W końcu spytała Mary, gdy trochę się
opanowały.- Chyba nie zamierzasz tak tego zostawić?
- Droga Mary, oczywiście że nie...- Na twarzy Dorcas zakwitł figlarny
uśmiech.- musimy przygotować zemstę moje kochane...
- Jesteś pewna?- spytała Lily, ale sama miała ogromną chęć zatruć życie
także Potterowi.
- Jestem pewna na sto procent! - Dor zaklaskała w dłonie.- Nasi Huncwoci
zapamiętają ten ostatni rok do końca życia...
- Macie jakiś plan?- spytała Alicja, chociaż widać było, że pomysł zemsty nie za bardzo przypadł jej do gustu.
- Oj, ja chyba mam! - Evans uśmiechnęła się tajemniczo.- Pewien obleśny,
cholernie głupi plan...
- Zamierzasz nam go zdradzić?- Mary zaciekawiona aż wstała z łóżka.
- Tak...oczywiście - mruknęła zamyślona.- Lecz potrzebne nam będą dwie
chętne osoby, które zechciały by go wykonać...
- Evans, mów o co chodzi?- Dor była coraz bardziej zniecierpliwiona.
- Chyba już mam jednego kandydata. - Lily zachichotała, patrząc na
przyjaciółki. - Sev na pewno się zgodzi...
- Lily, co ty znowu wymyśliłaś?- Mary też wyraźnie miała ochotę by
zostać wtajemniczona. - Mam nadzieję że nic z moim Remuskiem...
- Mary, od kiedy to mówicie sobie po zdrobnieniach?- Dorcas chwyciła się
pod boki, mierząc ją wzrokiem.
- Och, błagam was dziewczyny...- jęknęła Macdonald.- Po prostu niczym nie
zawinił, żebyście miały się na nim mścić...
Dor nie wyglądała na przekonaną, dlatego jeszcze raz spojrzała na
blondynkę, po czym nachyliła się do Lily.
- Coś mi się wydaje, że tylko my zostałyśmy tutaj singielkami - szepnęła.
- Chyba masz rację...- Evans pokiwała głową.- To co robimy z planem?
- Na pewno chcesz mścić się na Potterze?- upewniła się Meadowes.-
Przecież on nic ci nie zrobił...
- To kwestia tego, że jest...- mruknęła Lily.- Jest i zatruwa mi życie, a
poza tym czemu nie skorzystać z okazji!
- Wariatka! - Dor spojrzała na nią rozbawiona.- To co z tym Smarkerusem?
- Jutro z nim pogadamy. - Evans zatarła dłonie.- Teraz czas dopracować
szczegóły naszego, jakże pikantnego planu.
~*~
Wrześniowe słońce rzucało swoje pierwsze promienie na twarze spokojnie
śpiących gryfonek. W końcu jedna z nich powoli wstała i obudziła
drugą. Obie szybko się umyły i wymknęły cichutko z dormitorium. Do
śniadania została im godzina, tak więc nie śpiesznie udały się w stronę
lochów.
- Dor, już nie mogę się doczekać.- Lily szepnęła podekscytowana.- Myślisz,
że Sev się zgodzi?
- Zobaczymy – mruknęła, po czym zapukała kilka razy, a stukot poniósł się
echem po ścianach lochów.
Otworzył im prefekt z siódmej klasy i spojrzawszy na nie z wyższością spytał:
- Czego chcecie?
- Czy jest Serverus Snape?- spytała uprzejmie Lilka.
- Zaraz zobaczę.- Chłopak mruknął, po czym zatrząsnął ciężkie drzwi,
pogrążając dziewczyny w całkowitych ciemnościach.
- Przyjdzie?- upewniła się Dorcas, lekko trzęsąc się z zimna.
- Myślę, że tak.- Lily odparła, a zaraz drzwi z powrotem się otworzyły,
ukazując szczupłego, trochę zaspanego chłopaka w ciemnym szlafroku.
- Och, witaj Lily - przywitał się, przecierając oczy.- O co chodzi?
-Sev, bo mamy pewną sprawę - zaczęła Ruda.- To trochę krępujący temat,
ale czy byłbyś w stanie przespać się z Potterem?
śpiących gryfonek. W końcu jedna z nich powoli wstała i obudziła
drugą. Obie szybko się umyły i wymknęły cichutko z dormitorium. Do
śniadania została im godzina, tak więc nie śpiesznie udały się w stronę
lochów.
- Dor, już nie mogę się doczekać.- Lily szepnęła podekscytowana.- Myślisz,
że Sev się zgodzi?
- Zobaczymy – mruknęła, po czym zapukała kilka razy, a stukot poniósł się
echem po ścianach lochów.
Otworzył im prefekt z siódmej klasy i spojrzawszy na nie z wyższością spytał:
- Czego chcecie?
- Czy jest Serverus Snape?- spytała uprzejmie Lilka.
- Zaraz zobaczę.- Chłopak mruknął, po czym zatrząsnął ciężkie drzwi,
pogrążając dziewczyny w całkowitych ciemnościach.
- Przyjdzie?- upewniła się Dorcas, lekko trzęsąc się z zimna.
- Myślę, że tak.- Lily odparła, a zaraz drzwi z powrotem się otworzyły,
ukazując szczupłego, trochę zaspanego chłopaka w ciemnym szlafroku.
- Och, witaj Lily - przywitał się, przecierając oczy.- O co chodzi?
-Sev, bo mamy pewną sprawę - zaczęła Ruda.- To trochę krępujący temat,
ale czy byłbyś w stanie przespać się z Potterem?
*♥♥♥*
Witajcie!
Takim oto sposobem rozdział jest wcześniej niż planowałam :)
Mam nadzieję, że długością was zadowoli.
Ja osobiście jestem z niego zadowolona i myślę, że wyszedł w miarę znośnie, ale to wam pozostawiam ocenę :)
Rozdział dedykuję Panience Livvi ♥ Za to, że zawsze mnie wspiera i dzięki niej wpadam na nowe (czasem mega głupie) pomysły :D
Wszystkich także proszę o szczere opinie i do napisania!
Mania :*
Rozdział dedykuję Panience Livvi ♥ Za to, że zawsze mnie wspiera i dzięki niej wpadam na nowe (czasem mega głupie) pomysły :D
Wszystkich także proszę o szczere opinie i do napisania!
Mania :*
PS Rozdział poprawiony i zbetowany przez Panienkę Livvi :)
Rozdział bombowy. Znalazłam parę literówek, ale to takie nic nie znaczące błędy ;)
OdpowiedzUsuńPrzejdźmy do treści :
Dor i Syriusz, kocham ich <3
Hahaha ta akcja z podpaskami, poprostu idealnie.
Ciekawe co dziewczyny wymyśliły :D
Dziwi mnie jedno, dlaczego Lily gada ze Smarkiem ?!
Ale ostatnie zdanie mnie powaliło :P
" Czy byłbyś w stanie przespać się z Potterem? " o boże, leżę i się śmieje. Juz nie mogę się doczekać reakcji Smarkerusa :D
Pozdrawiam i życzę weny ;*
Panienka Livvi
Dziękuję ♥ Błędy już sama wynalazłam i zaraz je po poprawiam, a co do Smarka: Cóż potrzebny mi był do planu i to, że Lily ma z nim w miarę dobry kontakt też będzie mi potrzebne ;) Tak samo jak ty potrzebowałaś pogodzenia się sióstr :D
UsuńCieszę, cię, że udało mi się cię choć trochę rozśmieszyć XD W końcu to są nasze "komedie" ale zobaczysz co będzie się działo w drugim XD
Haha mam nadzieję, że również ci się spodoba :*
Całuję Mania :*
O rany dziękuję za dedykacje <3333
UsuńJestem taka ogarnięta, że dopiero teraz zobaczyłam, że mi rozdział dedykowałaś xd
Dziękuję jeszcze raz ;**
Oj Maniu, ja też z tobą wpadam na zwariowane pomysły ;P
Oczywiście ja jak zwykle powiem to samo: Bezbłędnie!
OdpowiedzUsuńNaprawdę przyjemnie się czyta twoje rozdziały, i już nie mogę się doczekać następnych :)
Dziękuję, kochana :*
UsuńSuper! Zaczyna się bardzo ciekawie ;) Na pewno zostanę tu na dłużej. ☻
OdpowiedzUsuńDziękuję, cieszę się, że cię zainteresowałam :)
UsuńDobra, zacznę od tego, że to mój pierwszy blog o Huncwotach. Powiem, że zazwyczaj czytam zakończone blogi, bo nie lubię czekać na nowe rozdziały, więc dość sceptycznie zaczęłam czytać prolog a później 1. rozdział. Ale muszę ci powiedzieć, kochana, że jak na razie jest świetnie ;) Od razu przeszłaś do konkretów, co lubię :* Syriusz jest taki mraśny. Hahahah uwielbiam! Masz świetne pomysły. Czekam na następną notkę.
OdpowiedzUsuńŻyczę weny,
pozdrawiam
i śle całuski,
Jenna Chase xx
Dziękuję, kochana :D W sumie tu się różnimy, że ja nie za bardzo lubię blogi zakończone, bo wolę czekać na rozdziały, ale cieszę się, że mimo tego, że wolisz jednak skończone historie przeczytałaś moją :) Syriusz, no cóż urodzony podrywacz XD Mam nadzieję, że pomysł na który wpadłam ci się spodoba :D
UsuńRównież pozdrawiam i całuję Mania :***
Rozdział świetny! Parę błędów literkowych- sprawdzaj anim dodasz :) Akcja z podpaskami przypomina tą z mojej szkoły. Chłopacy ukradli koleżance plecak i poprzyklejali sobie podpaski na czoło. No cóż, jak dzieci :D Weny życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję, co do błędów, cóż sprawdzam, ale niestety nie jestem w stanie dojrzeć wszystkich nawet jak czytam po kilka razy :D Zaraz jeszcze raz przeczytam i posprawdzam :)
Usuńhahah, końcówka XD
OdpowiedzUsuńOki zacznę od początku.
Interpunkcja - załamka, wybacz :c No przydałaby Ci się beta albo coś. Brakuje całkiem sporo przecinków. A co do dialogów to (podam na przykładzie) też nie do końca tu jest poprwanie.
" - Lily!- krzyknęła podbiegając do przyjaciółki i rzucając się jej
na szyję- tak się stęskniłam- szepnęła patrząc na dziewczynę a zaraz dołączyły do nich dwie pozostałe- Mery, Alu tak dawno was nie widziałam - Dorcas ucałowała je gdy
rozsiadły się wygodnie w przedziale- Co tam dziewczyny u was słychać?"
A więc powinno być tak:
- Lily! - krzyknęła, podbiegając do przyjaciółki i rzucając się jej na szyję. - Tak się stęskniłam - szepnęła, patrząc na dziewczynę, a zaraz dołączył do nich dwie pozostałe. - Mary, Alu! (tu troszkę zminiłam ,ale sens jest ten sam :D) Tak dawno was nie widziałam. - Dorcas ucałowała je, gdy rozsiadły się wygodnie w przedziale. - Co tam, dziewczyny, u was słuchać?
Nie wiem jak innym, ale mi osobiście trochę przeszkadzają takie błędy. W prawdzie w niewielkim stopniu, ale jednak :)
A jeśli chodzi o tekst, to... nie wiem, jak jest u Ciebie, ale przecież w piątej klasie Snape zaliczył dosyć poważny incydent z Lily, a to już się do niego nie odzywała, owszem wybaczyła mu, ale przyjaźć została zakończona. Także trochę zdziwiló nie, że ona przychodzi do niego i wgl, ale ok. Może coś pozmieniałaś :)
A teraz przyjemniejsza rzecz :)
Jeśli chodzi o rozdział, to bardzo, ale to bardzo mi się spodobał! Była tak przyjemny i na luzie. Wszystko lekko i spójnie. Sytuacja z walizką mnie rozwlaiła :D A potem jeszcze to "Przeleciałem Dorcas Meadowes" - bomba! :D JAk pisałam wcześniej ostatnie zdanie mnie rozwaliło :) Jestem ciekawa, co tam te dziewczyny planują. Troszkę zabrakło mi Petera i Remusa, bo w sumie chyba nie powiedzieli żadnego zdania (ale mogę się mylić) :( Podsumowując, notka bardzo fajna, a jak jeszcze popracujesz nad tymi przecinkami, to będzie git :) Przepraszam, że tak Ci nawypisywałam tych błędów na początku, ale uważam, że to pomoże Ci w pisaniu kolejnych rozdziałów :) Poza tym uzasadniona krytyka daje dużo więcej niż teksty typu "Kochammm <3" itp. Dobra, już nie biadolę :D
Życzę weny i pomysłów
Panna Nikt :)
PS Szybciutko wstawiaj mi tu drugi rozdział, jestem ciekawa dalszych wydarzeń! :D
Kurczę, ale się rozpisałam :D
UsuńJeny, nie wiem od czego zacząć :P Po pierwsze: Ogromnie przepraszam za wszystkie błędy postaram się popoprawiać ten rozdział w miarę możliwości, a kolejny dopracować, by więcej nie było takich sytuacji :) Co do przecinków, wiem, wciąż mam z nimi problem, ale postaram się poprawić :D No a teraz czas na podziękowania :D Ogromnie ci dziękuję, za tak pokrzepiający komentarz i że mimo błędów spodobał ci się rozdział ♥ To dla mnie wielka motywacja i aż mam chęć do pisania :D Nie wiem co mogłabym jeszcze napisać :P Po prostu jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam Mania :*
UsuńHahah, nie ma za co :) Ciężka praca zawsze popłaca! :D A jak już tu jestem to od razu serdecznie zapraszam na kolejny rozdział do mnie! :)
Usuńhttp://www.druga-polowka-lily.blogspot.com/
Hej :* Nominowałam Cię do LA ! Więcej informacji znajdziesz tu
OdpowiedzUsuńwww.burzliwa-milosc-lily-evans.blogspot.com
Ciekawy, zabawny i świetny rozdział
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie jest... jest... po prostu jest mega!
Nie mogę doczekać się następnego rozdziału
Pozdrawiam
Alicja
Ps. Jak ustawiłaś nagłówek po boku, bo chciałabym tak ustawić, a się w tym nie orientuje?
UsuńDziękuję, dążę do tego, żeby rozdziały były zabawne, więc cieszę się, że ci się spodobał :D
UsuńA co do nagłówka; Ja pobrałam gotowy szablon ,ale ogólnie CSS'em wszystko załatwisz. Musiałabyś się wczytać, ale to naprawdę nic trudnego :)
Również pozdrawiam :*
Nie wierzę, blog o Dorcas i to na dodatek aktualny. Zawsze trafiam na jakieś na których nowe rozdziały nie pojawiały się od miesięcy, jeśli nie od lat. Bardzo dziękuję Ci, że poleciłaś mi swojego bloga. Na pewno zostanę. :)
OdpowiedzUsuńProlog był ciekawy. Dało się wyczuć szczęści i smutek Dorcas. Coś się kończy coś zaczyna, czyż nie?
James jakie wyczucie czasu xD Widać Huncwoci to Huncwoci, prawda Black? Nawet w pociągu nie potrafi powstrzymać się od żartów.
Już mi się podoba jego relacja z Meadowes. Ona taka zadziorna, a on nie lepszy :3
Parskłam śmiechem na wypowiedź ''- To by wyjaśniało, dlaczego po skończonej uczcie, latał z jedną przyklejoną na czole i krzyczał: PRZELECIAŁEM DORCAS MEADOWES" - BOSKIE ♥
Jakie przespać się z Jamesem? I to Severus. Co Evans wymyśliła?
Bardzo podoba mi się Twoje opowiadanie. Masz naprawdę duże poczucie humoru i jest to dużym plusem (nie to co ja).
Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. Muszę wiedzieć jak plan wymyśliła Lily.
Pozdrawiam.
Destiny.
Miałam identycznie jak trafiłam na twojego bloga! Byłam zachwycona aktualnym Doriusz i to w twoim wydaniu! :) A Black cóż urodzony żartowniś! I Cieszę się, że udało mi się ciebie rozśmieszyć :D Takie miałam zamiary :P A co do planu rozdział już niedługo i mam nadzieję, że plan ci się spodoba XD
UsuńMoże ja i mam jakiś tam poczucie humoru, ale twoje opowiadanie za to jest takie słodkie i straszne i piękne i niesamowite zarazem :D Również czekam na twój rozdział: Poinformuj mnie proszę :*
Całuję Mania ;*
PS tan kom jakiś taki bez ładu i składu XD
Hahahaha... To teraz nic tylko brać się do pisania xD Mam nadzieję, że obie napiszemy do końca te historie, a nie jak na jednym blogu, który czytałam sam środek akcji, punkt kulminacyjny i następnego rozdziału nie ma, a tamten dodany został dwa/trzy lata temu. ;c
UsuńNa pewno mi się plan spodoba. Już sam tekst ''czy byłbyś w stanie przespać się z Potterem" mówi, sam za siebie :)
Przestań mnie tak komplementować bo się zarumienię xD A tak naprawdę. słodkie ono nie jest, strasznie jakoś też nie wyszło. U mnie w opowiadaniu, właśnie brakuje poczucia humoru. Nie umiem wymyślić żadnego śmiesznego żartu, który Huncwoci mogli by zrobić, wolę pisać o uczuciach, bo w większości opisuję swoje własne (Carmen, biedną takim losem ukarałam), ale humoru nie ma. Żadnych tekstów, przy których uśmiech pojawiał by się na twarzy. I za te poczucie humoru Cię jeszcze bardziej cenię :)
Na pewno Cię poinformuję :*
Pozdrawiam,
Destiny.
PS: Skoro Twój komentarz był bez ładu i składu. To ja Ci troszkę ponarzekałam xD
Lepiej niż się spodziewałam! :D Rozdział całkiem udany, choć trochę nie pasuje mi, żeby ktoś mówił takimi zdrobnieniami do Remusa ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :D A Mary, cóż ale jest zakochana dlatego mówi zdrobnieniami :P
UsuńBiedna Dor! Rozkojarzona kompletnie zapomniała o walizce a Syriusz to wykorzystał. Ciekawa jestem co dziewczyny planuję. w ogóle blog bardzo fajny. Czekam na nn i zapraszam do mnie na syiusz-black-i-dorcas-meadowes.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję :D Już lecę do ciebie ♥♥♥
UsuńBoziu zakochałam się! Jesteś genialna. Akcja z tymi podpaskami bezbłędna i do tego ostatnie zdanie... Co ta Lily wymyśliła? Czekam na następny rozdział! Cieszę się, że mnie do siebie zaprosiłaś bo bym tu pewnie nie trafiła sama :D Życzę weny i pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńDziewczyna z Hogwartu
Dziękuję :) A kolejny rozdział już jest! ♥
UsuńOstatnie zdanie mnie totalnie rozwaliło! :D
OdpowiedzUsuńHa haa! :)
Ciekawe co te dziewczyny wymyślą... :)
zniszczylas mi system ostatnim zdaniem:))) ojjjj bedzie awantura...przeciez Potter dostanie bialej goraczki...
OdpowiedzUsuńwww.czarnekrolestwo.blog.pl
Dokładnie, zgadzam się z poprzedniczkami - ostatnie zdanie najlepsze! Hehe, będzie się działo, oj będzie... I jeszcze bardzo spodobało mi się zdanie Dorcas, że już tylko ona i Lily są singielkami. Wyobraziłam sobie, jak to mówi i wydało mi się to takie prawdziwe, rozbawiło mnie :))
OdpowiedzUsuńZapowiada się niezła intryga, a niewinne Gryfonki wcale nie są takie niewinne. ;)) Ciekawa też jestem postaci Alicji i Mary, polubiłam obie dziewczyny.
Mało rozwijający komentarz, niestety, no cóż, lecę czytać dalej, może później napiszę jakiś bardziej ogarnięty komentarz ;'))
Wyobraziłam sobie Syriusza z podpaską na czole, .latającego i wrzeszczącego "przeleciałem Dorcas Meadowes". Po prostu leżę i nie wstaję!
OdpowiedzUsuńOstatnie zdanie jest równie powalające.
Dobra, ostatnie zdanie mnie powaliło.
OdpowiedzUsuńHej hej! Znowu ja :3 Dziś nie dam ci spokoju, obiecuję! :3
OdpowiedzUsuńWprawdzie do ideału troszeczkę daleko, ale idealnego bloga jeszcze nie widziałam.
Rozdział jest... no... nie najdłuższy. A z pewnością stać cię na przynajmniej dwie strony więcej!
Pomysł Lily mnie rozwalił! Naprawdę, aż się popłakałam ze śmiechu! :3
Współczuję Dorcas... Ja bym umarła ze wstydu, gdyby chłopak, z którym wszyscy mnie łączą, przeniósł mnie przez cały pociąg... Nie dziwię się, że pragnie zemsty!
Nie widziałam poprzedniej wersji rozdziału, ale (nie mówię źle o becie!!) znów kilka błędów interpunkcyjnych...
Ale oczywiście nie bierz tego za bardzo do siebie, ja wszystkiego się czepiam :')
No i.. to wszystko tak szybko się dzieje... Są w pociągu, podróż nagle się kończy, już po kolacji...
Dobra, lecę czytać kolejny rozdział!
Pozdrawiam!
~Clary