wtorek, 10 lutego 2015

Rozdział 2 "Pożałujesz tego Meadowes!"

- Słucham? - Chłopak wytrzeszczył oczy, przyglądając się Lily. - O nie, nic
z tych rzeczy.
- Ale Sev, no proszę, proszę, proszę, proszę! - Evans zrobiła maślane
oczy, a Snape przez chwilę się zastanawiał.
- Jeśli potrzebujesz kogoś, kto będzie chciał się "zabawić" z Potterem,
to znam dwóch takich...
- Co masz na myśli? - Lily wraz z Dorcas wymieniły zaciekawione spojrzenia.
- Mam tutaj takich dwóch. - Snape kontynuował.- Idealnie, by się do
tego nadawali.
- Naprawdę?
- Ta... Seamus i Nicolas, zaraz ich do was przyprowadzę. - I z powrotem
zniknął w ciemnym, ślizgońskim dormitorium.


~*~


- Łapo, czuje, że dziś wydarzy się coś niezwykłego! - zaśmiał się Rogacz,
gdy wszyscy Huncwoci siedzieli w Sali głównej, jedząc śniadanie.
- Może Dorcas postanowi mi się oświadczyć! - Łapa wyszczerzył się, gdy w
tym samym momencie dziewczyny z Gryffindoru zasiadły nieopodal nich.
- O, widzicie przyszły - wskazał Peter, którego nikt dotąd nie zauważył.
- Widzimy Glizdogonie... - Łapa wstał od stołu, by trochę podroczyć się z Dorcas.
Nim jednak udało mu się to zrobić, Meadowes i Evans podeszły do ich stołu.
- No co tam chłopcy...? - zagadnęła Lily ni stąd, ni zowąd, siadając
Potterowi na kolanach.
- Uuu Evans, nie sądziłem, że z ciebie taką gorąca babka! - James objął ją
rękami wokół tali, a ona spiorunowała go wzrokiem.
- Nie pozwalaj sobie na za dużo, Potter! - syknęła, lecz zaraz na jej twarz
powrócił milutki uśmieszek, kiedy przypomniała sobie o planie.
Syriusz tak rozbawiony tą sytuacją, nawet nie zauważył, gdy Meadowes
usiadła okrakiem na jego kolanach, obejmując jego szyję rękami.
- Meadowes, co to za zmiana? – spytał, nie mogąc powstrzymać uśmiechu.
- Postanowiłyśmy, że nie ma co się kłócić... - Dor szepnęła mu na ucho
zmysłowym głosem. - Może czas wreszcie dorosnąć...
- Ooo! Meadowes, nie wiem w co wy gracie, ale bardzo mi się to podoba! -
skomentował Syriusz, gdy Dor zaczęła dłonią błądzić po jego klatce
piersiowej.
- Zobaczymy się wieczorem, kotku - szepnęła mu na ucho, po czym zeszła z
jego kolan, dając znak Lily, że mają się zmywać.
- Do zobaczenia kochany... - Evans opuściła oniemiałego Pottera, w chwili
kiedy ten chciał ją pocałować.
- Stary, co to było? - Syriusz wciąż był w lekkim szoku.
- To było nieziemskie... - odparł Rogacz, opierając się o oparcie krzesła.
- Nie wydaje się wam, że coś tu śmierdzi? - spytał Lupin, wyglądając zza
grubej księgi od zielarstwa.
- Faktycznie Lunio, chyba czas zmienić perfumy! - James wyszczerzył zęby,
a Remus wywracając oczami, powrócił do czytania.


~*~


- Co wy robicie, do cholery? - Mary wyraźnie była w szoku, po tym co przed chwilą
zobaczyła.
- Spokojnie Macdonald. - Dorcas zaśmiała się. - To część naszego planu.
Meadowes i Evans, właśnie usiadły naprzeciwko Alicji i Mary, powracając do
śniadania.
- Waszym planem jest zaciągnięcie ich do łóżek? - Alicja wyraźnie była
zła, po tym jak wczorajszego wieczoru ani Dor ani Lily nie zdradziła jej
i Mary swoich planów.
- No, poniekąd Alu masz rację... - Evans ugryzła spory kawałek tosta z
serem. - Ale to ne my se z nymi przespymy… - dodała z pełną buzią.
- A więc, po co to całe przedstawienie? - upierała się Mary.
- Bo widzisz, czasem trzeba się poświęcać dla dobra sprawy...- Dorcas
starała się mówić poważnie, lecz niewytrzymała i razem z Lily
wybuchnęły niepohamowanym śmiechem.
- Czy ty wiesz Mary, o co im chodzi? - Alicja patrzyła ze strachem, na
tarzające się ze śmiechu gryfonki.
- Nie i chyba nie chcę wiedzieć- mruknęła, po czym obie odeszły od stołu.


~*~


Wieczór zbliżał się powoli, aż wreszcie nastała godzina 20. Dorcas i
Lily siedziały na łóżku rudej, czekając na gości. Nagle usłyszały
pukanie. Dor szybko pobiegła drzwi i otworzyła przybyszowi.
- Meadowes, ty mi lepiej powiedz, czemu jacyś dwaj ślizgoni czekają na
was na dole z "ważną sprawą"? - Macdonald wydarła się, stojąc w drzwiach
dormitorium.
- Oj Mary, Mary - Dorcas pokręciła głową.- Ja idę na dół, więc niech Lily
ci wytłumaczy...
- Hej dziewczyny, o co chodzi? - Alicja właśnie wróciła z korepetycji z
OPCM i stała w progu wraz z Mary.
- Nic Alu, po prostu Evans wreszcie postanowiła zdradzić nam swój
wspaniały plan. - syknęła Macdonald, mierząc Meadowes wzrokiem.
- No to wy sobie tutaj gadajcie, a ja pójdę po naszych gości. -
Meadowes zniknęła na schodach, słysząc jeszcze przez chwilę ożywione
głosy swoich przyjaciółek. W końcu wypadła przez dziurę w portrecie na
korytarz i spojrzała na dwóch ślizgonów, opierających się o ścianę.
Jeden miał czarne włosy, takie same jak Syriusz, ale był zdecydowanie
chudszy, z piwnymi oczami. Drugi dla odmiany był blondynem. Miał
szmaragdowe oczy i był nieco wyższy od swojego kolegi.
- Cześć! - przywitała ich Meadowes, mierząc każdego z nich wzrokiem. - Macie
eliksir?- spytała.
Kiwnęli głowami i podali brunetce dwa flakony z gęsta substancją w środku.
Dor szybko wyjęła z kieszeni woreczek, z którego wyciągnęła dwa włosy.
Jeden rudy - należący do Lily, a drugi brązowy - jej własny.
- Który bierze kogo? - spojrzała znacząco na chłopaków i po chwili
odezwał się Nicolas.
- Ja wezmę chętnie Potterka, jest taki słodki - uśmiechnął się
figlarnie, a Dor z trudem powstrzymała odruch wymiotny.
- Ok, to bierz ten...- podała mu rudy włos Lily, a swój własny wręczyła Seamusowi.
- No to na zdrowie chłopcy! - Meadowes wyszczerzyła zęby, podczas gdy oni
jednym haustem opróżnili buteleczki z eliksirem wielosokowym.
Po chwili obydwaj znacznie się zmniejszyli, a ich włosy zaczęły rosnąć.
Nim Dor się obejrzała, stał przed nią jej własny klon i klon Lily
Evans.
- Perfekcyjnie! - Meadowes zaklaskała w dłonie. - A teraz ja spróbuję się jakoś przemknąć do dormitorium, a wy wejdźcie za jakieś 5 minut. Hasło to: Fioletowa krowa. Widzieliście
Plan, więc wiecie gdzie jest pokój chłopaków? - upewniła się.
Seamus i Nicolas pokiwali głowami, a Dor cofając się do obrazu, mruknęła po raz drugi:
- Wszystko perfekcyjnie.


~*~


- To jest naprawdę chore! - Alicja skomentowała, gdy
już cała czwórka zgromadziła się na łóżku Lily.
- Nie przesadzaj Stewart. - zaśmiała się Lily. - To co zrobił Black też nie
było normalne...
- Ej dobra ludzie, koniec z tymi pogaduszkami! - Dor wtrąciła się. - Lily
dawaj tu widok na pokój chłopaków!
Evans chwyciła różdżkę i chwilę się zastanawiając, rzuciła zaklęcie
niewerbalne. Boczna ściana zrobiła się przezroczysta, dając idealny
wgląd do pokoju Huncwotów.
-Ożesz Evans, gdzieś to wynalazła? - Mary patrzyła na ścianę z otwartymi ustami.
- Księgi zakazane. - wyszczerzyła zęby. - Ale to nie wszystko, Muffliato!
Przecież nie chcemy, żeby usłyszeli nasze szaleńcze śmiechy...
- Patrzcie! - Mary przerwała, wskazując palcem na ścianę.- Idą!
Faktycznie, Syriusz wstał ze swojego łóżka i podszedł do drzwi, w które
ktoś przed chwilą zapukał.
- Oł, Meadowes! To nie żartowałaś z tym wieczorem? - Blackowi wyraźnie
zaświeciły się oczy, na myśl o wieczorze spędzonym w towarzystwie
Dorcas.
- Evans, widzę, że długo beze mnie nie wytrzymałaś! - Rogacz wyszczerzył się, gdy dojrzał w progu rudowłosą, uśmiechającą się do niego seksownie.


- Jezu, zaraz nie wytrzymam. - szepnęła prawdziwa Dor, obserwując jak
Seamus zmieniony w nią, powoli zbliża się do łóżka Syriusza, siadając na
jego brzegu.


-Ojojoj Meadowes, wiedziałem, że kiedyś mi ulegniesz. - Łapa oniemiały
patrzył, jak dziewczyna powolutku przysuwa się do niego, w końcu siadają
mu na kolanach.
- Dor...- Chyba pierwszy raz powiedział do niej po imieniu, lecz nie
zdążył dokończyć, gdyż brunetka zamknęła mu usta pocałunkiem. Chwilę trwali złączeni, podczas gdy dało się słyszeć jęk Evans.


- O Jezu! Zaraz się zsikam ze śmiechu! - Prawdziwa Evans leżała na ziemi,
nie mogąc powstrzymać śmiechu.
- Lily, kiedy eliksir przestaje działać ? - spytała Alicją także
rozbawiona tą sytuacją.
- Za jakieś, za jakieś... - Evans złapała się za brzuch, w kolejnym
napadzie śmiechu. - za około 10 minut...


Dało się słyszeć kolejne jęki Evans, która teraz już w samej bieliźnie
obściskiwała się z Potterem.
- Boże Evans, jesteś nieziemska. - wystękał James pomiędzy pocałunkami.
- Ej, z łaski swojej moglibyście trochę ciszej? - Remus próbował skupić
się na nauce, ale poczynania obydwu par, wyraźnie mu w tym
przeszkadzały. - JA PRÓBUJE SIĘ TU SKUPIĆ! -wydarł się tak, że nawet w
dziewczęcym dormitorium zapanowała cisza.


- Boże, twój Remcik jak zawsze psuje zabawę! - zezłościła się Meadowes, ale
zaraz spojrzała, jak Syriusz dobiera się do jej stanika. – Ej Evans, kiedy
eliksir przestanie działać? Nie mogę pozwolić Blacowi na takie widoki!
- Zostały 3 minuty. - odparła Lily i nagle znów wybuchnęła śmiechem na
widok pół nagiej Dor w objęciach Łapy.
- O boże, o boże! - nie mogła złapać tchu.
Meadowes postanowiła to zakończyć. Jednym machnięciem różdżki zdjęła
zaklęcie wyciszające.
Lily śmiejąca się teraz wniebogłosy, nawet tego nie zauważyła.


Po chwili Syriusz zaprzestał rozbierania Dorcas i zastygł.
- Rogaczu, czy ty to słyszysz? - zwrócił się do przyjaciela, gdy ten też na
chwilę przerwał zabawę.
- Ten śmiech… - dodał Syriusz, a tarzająca się po ziemi Evans, nagle ucichła.


- Meadowes, czy ty zdjęłaś zaklęcie wyciszające? - syknęła przez zaciśnięte zęby.
- Ja? - Dor zrobiła niewinną minę. - Nie no co ty...
Teraz to Al i Mary patrzyły ze śmiechem na naburmuszoną minę Evans.
- DORCAS MEADOWES, ZARAZ CIĘ ZABIJE! - krzyknęła doskonale wiedząc, że
pogrąży je całkowicie.


Gdy Huncwoci usłyszeli ten krzyk, popatrzyli ze strachem na siebie, a
potem na swoje towarzyszki.
- Mówiłem, że to nie moje perfumy tak śmierdzą! - Lupin zaśmiał się, ale
ani Łapa ani Rogacz nie odpowiedzieli.


- Dziewczyny! Ej, patrzcie! - Alicja zawołała je, ale starała się nie krzyczeć.
-Co, co? - Meadowe umknęła przed kolejnym ciosem Rudej.
-Zaraz się przemienią! - szepnęła podekscytowana Mary.


-Ej, wiecie dziewczyny, może już sobie pójdziecie? - Łapa w końcu zadał to
niezręczne pytanie.
-To tak mnie Black przyjmujesz?! - Dorcas wydarła się, chwytając za
spódniczkę i koszule. - Następnym razem...- nie zdążyła dokończyć, bo
Syriusz znów się na nią rzucił.
- Żartowałem skarbie. – Pocałował ją, a za jego przykładem poszedł James.


- Ile? - Dor siedziała w napięciu, czekając na finał.
- 30 sekund...- Evans odliczała, a za chwilę cała trójka razem z nią.
- Trzy
- Dwa
- Jeden iii....


Przeraźliwy pisk rozdał ciszę, która przez chwilę panowała. To
Syriusz zeskoczył z łóżka jak oparzony, gdy jego kochanka zamieniła się
w chłopaka.
Rogacz spojrzał na niego zaskoczony, a potem przeniósł wzrok z powrotem
na Lily. Niestety zamiast niej, szczerzył się do niego czarnowłosy ślizgon.
-Ożesz w mordę...- odskoczył od chłopaka, zasłaniając prześcieradłem swoje ciało.


Dziewczyny leżały na ziemi już wszystkie, nie mogąc powstrzymać napadu
śmiechu. Widać było, że Rogacz i Łapa to słyszą i po chwili ten drugi
wrzasnął:
- Zapłacisz mi za to, Meadowes!
Krzyki dziewczyn zostały zgłoszone, przez głośne salwy śmiechu Lupina i
Petera, którzy tak rozbawieni tą sytuacją nawet zapomnieli, że ślizgoni
są w dormitorium.
Chwila nieuwagi i przyjaciołom Snape’a  udało się wymknąć.


- Oj Black... -Dor pokręciła głową i nim jeszcze Seamus i Nicolas
zniknęli, uwieczniła tę scenę na zdjęciu.
- No to co dziewczyny, zemsta zaliczona! - poprzybijały sobie piątki i od


czasu do czasu śmiejąc się, poszły spać.

*♥♥♥*

Witajcie!
Rozdział jest i mam nadzieję, że miło się wam go czytało :)
Jeżeli widzicie jakieś błędy- piszcie, ale starałam się, by ich nie było. Pomogła mi też Panienka Livvi: Dziękuję kochana :*
I jeszcze na koniec powiem, że dedykuję rozdział Pannie Nikt, za tak strasznie długi komentarz, w którym napisała mi co jest źle i co mogę poprawić :) Mam nadzieję, że tutaj z przecinkami nie będzie tak źle :P
Czekam na wasze opinie! 
Do napisania 
Mania :*

40 komentarzy:

  1. - Mówiłem, że to nie moja perfumy tak śmierdzą! - Lupin zaśmiał się, ale
    ani Łapa ani Rogacz nie odpowiedzieli. - spadłam z łóżka i nie mogę się podnieść.

    Daj mi jeszcze chwilkę...

    Dobra podniosłam się

    Cały rozdział jest po prostu śmieszny
    Ciągle się śmiałam
    Masz wspaniały talent

    Biedni, naiwni James i Syriusz. Jakoś mi się ich szkoda zrobiło. Naprawdę.
    Jeszcze się oni odegrają. Ja to wiem.

    Nie mogę się doczekać następnego
    Pozdrawiam
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe dziękuję :) Rozdział miał wyjść zabawny, dlatego cieszę się, że udało mi się ciebie rozśmieszyć XD A mi Huncwotów też trochę żal, ale oni też nie zostawią tak tej sprawy...hihi będzie zemsta ♥
      Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  2. Boże biedni Huncwoci. Myśleli, że będzie tak pięknie, a tu nagle... BAM!
    Rozdział był cudowny. Nie wiem co mnie bardziej rozbawiło reakcja Jamesa i Syriusza czy całe to zajście. A zresztą cały rozdział był bardzo zabawny. Nie mogę się doczekać co wymyślą chłopcy żeby odegrać się na dziewczynach. Bo wygląda na to, że będą się tak bawić w kółko. Syriusz zażartował z Dor no to ona z niego, a teraz on chce się na niej odegrać. Heh... Czekam na ciąg dalszy.
    Pozdrawiam. ~Dorcas

    P.S. Zapraszam do mnie na rozdział 20 (syriusz-balck-i-dorcas-meadowes.blogspot.com)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D No cóż tak James i Syriusz już myśleli, że im się udało osiągnąć cel do którego dążą od lat czyli zdobyć dziewczyny, a trochę się rozczarowali, ale Lily i Dor też za to zapłacą masz rację :P
      Zajrzę do ciebie wieczorkiem, bo teraz niestety nie mogę :C
      Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  3. Heej! Przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale na telefonie rozdział nie chce mi się pokazać i musiałam go sobie przypomnieć na komputerze, który niestety jest wolny jak ślimak :(
    Rozdział bomba!!! *.* Po prostu leżę i się śmieje, ta cała sytuacja ze ślizgonami jest extra! :* Śmieje się i śmieje :D Biedny James, no i Syriusz tez, ale James bardziej :P Oj dziewczyny, uważajcie na chłopaków, bo mogą się zemścić ;> Wszytko okey, ale brakuje mi kłótni większych Dor i Łapy i Jamesa i Lily, bo przecież te pary z tego słyną :) Mało jest też Lupina I Petera :/ Ale mam nadzieje, że to się zmieni w następnych rozdziałach, bo to dopiero początek w końcu ;)
    Czekam na ciąg dalszy i śle mnóstwo buziaków :**
    Pozdrawiam Panienka Livvi <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Kłótnie będą i to wiele, ale cierpliwości kochana :P Z Remusem mam też już jeden incydent w następnym rozdziale. Pojawi się też wątek Franka i Alicji i Lily i Jamesa :) Mam nadzieję, że ci się spodoba :*
      Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  4. Płaczę ze śmiechu x'D To jest genialne! Jak najszybciej wstawiaj rozdział bo mnie ciekawość zżera co dalej! Błagam o zemstę Huncwotów na dziewczynach :D Życzę weny. Pozdrawiam :*
    Dziewczyna z Hogwartu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ♥ Następny rozdział za dwa tygodnie, ale może uda się wcześniej :)
      Ściskam Mania :*

      Usuń
  5. O boże :") Dziewczyno, wygrałaś tym życie. Śmiałam się jak głupia. Jeśli nawet były błędy to ich nie zauważyłam. Ciekawe jak zemszczą się chłopcy :D
    Czekam na next i dodaję do obserwowanych <3
    + u mnie nowy rozdział http://nietypowa-historia-lily-evans.blogspot.com/2015/02/rozdzia-1.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha dziękuję XD A chłopcy oj zemszczą się, zemszczą :D
      Już lecę do ciebie :)

      Usuń
  6. Mi się podoba Mariana
    Czekmas na kolejhne <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam sobie spokojnie rozdział, a tu TAKIE COŚ! Dostałam takiego napadu śmiechu, że spadłam z krzesła i wyrżnęłam głową o biurko, ale było warto. Zemsta G E N I A L N A!!! Rozdział c u d o w n y i już nie mogę doczekać się kolejnego! <3 Zakochałam się w opowiadaniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, dziękuję :D Haha mam nadzieję, że nic sobie nie zrobiłaś XD I cieszę się, że rozdział się spodobał ♥ :)

      Usuń
  8. Och, kochani Huncwoci ^^ Biedny Remus nie może się skupić ♥ Czekam na następny i pozdrawiam ciepło!
    Rovan.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mogłaś bardziej szczegółowo XDD
    A tak na serio to świetne c:
    /Balthy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zboczeniec XD Haha dziękuję :* Ale i tak nie pobije naszego Fanfika :D

      Usuń
  10. *Leci komentarz do całego bloga XD*
    Soł... wchodzę na bloga i standardowo jak dla mnie, najpierw wchodzę w zakładkę Bohaterów. Zawsze mniej chetnie czytam blogi, gdzie Karen nie jest Lily, Ben nie jest Syriuszem, a Aaron nie jest Jamesem. Wiem, że to nie ma nic wspólnego z opowiadaniem, ale takie przywzwyczajenie xD Więc poszły początkowe punkty za dobrą zakładkę Bohaterów :3
    Zaczęłam czytać i stwierdziłam, że strasznie spodobał mi się ten wątek z walizką. Szkoda, że go nie rozbudowałaś, bo można było zrobić z tego niezłą historię, o tym jak nieustraszona Dorcas Meadowes odzyskuje walizkę skradzioną przez okropnego Syriusza Blacka - byłoby co wnukom opowiadać XD
    Jak ktoś chyba wyżej stwierdził, brakuje mi tych kłótni typowych dla Lily i Jamesa / Dorcas i Syriusza. Wiesz, ten kawał swoją drogą, ale ja ich sobie wyobrażam jako wiecznie gryzących się... awww ("Kto się czubi ten się lubi!" - Babcia) Ale to moje wyobrażenie, soł... nie wtrącam się w twoją wizję artystyczną.
    Jak kończyłam pierwszy rozdział i Lily zapytała Seva czy prześpi sie z Jamesem... moja mina... nie, tego nie da się opisać! Oczy z orbit wyleciały i mieszają się na ziemi z zębami, ktore wyleciały mi zaraz pod tym jak szczęka padła na ziemię.
    A potem to... ten... ja... po prostu... (teraz przydałoby się Merci. "Wyraża więcej niż tysiąc słów" i te sprawy...). Oni... NIE NO JA NIE MOGĘ XD Leżę i nie wstaję, turlam się po ziemi jak pingwin (nie wiem czy pingwiny turlają się po ziemi, ale nie mam pojęcia do czego zrobić porównanie, a lubię pingwiny, soł... xD). Poza tym, jedno pytanie... czy oni mieli zamiar urządzić sobie mini orgię w dormitorium na oczach Remusa? o.O ŁOŁ. Mój mózg zapędza się w strony, które nie powinny zostać odkryte! STAPH MÓZGU, STAPH.
    Poza tym... nie chciałabym być w ich skórze. Naprawdę, to przecież Huncwoci, HELOŁ! Przecież oni je dosłownie za to wypatrzoszą. Mają taryfę ulgową, co prawda, to prawda, ale zdecydowanie przeholowały XD OMFG, jaka ja jestem ciekawa co oni im zrobią :D Jestem żądna krwi!

    Dobra, w skrócie dla ludu, któremu nie chce się czytać, albo nie skumał - pięknie, fajnie, zajebiście xD Amenos papas!

    Niecierpliwie czekam na kolejny rozdział :D
    Padfoot. ♥ {marauders-era.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jezu XD Pierwsze co weszłam to *Cholera jaki długi kom, że jej się to chciało pisać* :D Ale przechodząc do treści to może na początku powiem: O Jejku jak bardzo cie dziękuję ♥ XD Okej podziękowania mam za sobą a teraz wyjaśnię parę rzeczy :D Bohaterowie, cóż standard i powiem ci, że taż nie wyobrażam sobie by Lily nie mogła być Karen a Karen Lily i z Syriuszem tak samo :P A co do walizki...Hmm w sumie jakoś nawet do mojego mózgu nie przyszedł pomysł, żeby rozbudować tą "akcję". Może kiedyś nadarzy się okazja z podobną scenką to na pewną twoją radę wykorzystam :D A Dor i Syriusz na razie tam między nimi nie było "tych właściwych" kłótni, ale tego nie zabraknie i postaram się to nadrobić w następnych rozdziałach.
      I po raz kolejny muszę napisać jak okropnie mocno (w sensie dobrze, że kropnie, a nie że źle XD) się cieszę, że rozdział ci się spodobał i cię rozśmieszył. A Remus niestety musiał zepsuć zabawę, ale myślę, że gdyby chłopcy zawędrowali z dziewczynami nieco dalej wyniósł by się z dormitorium na całą noc XD Haha tak to właśnie było. Cóż po prostu jeszcze raz stokrotne dziękuję i Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  11. Witaj! Obiecałam wpaść także jestem. Bardzo lubią parring Doriusz, więc odwiedziłam Twojego bloga z wielką przyjemnością ;) Ta zemsta była genialna! Mogłabym napisać, że nigdy się tak nie uśmiałam, ale kłamałabym. W bądź każdym razie było jedwabiście! Ciekawe czy chłopaki szykują odwet... Hmm... Na pewno ;D Czekam na następną notkę!
    Sonrisa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo cieszę się, że mnie odwiedziłaś, i że zemsta się podobała :P Oj chłopaki szykują i to nie mały odwet... zobaczysz :P
      Dziękuję ci za komentarz :)
      Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
    2. Witaj!
      Zostałaś nominowana do LBA. Więcej szczegółów na moim blogu ;)
      Sonrisa

      Usuń
    3. Jej, dziękuję :) To już druga nominacja XD

      Usuń
    4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  12. Weszłam na twój blog i powiem Ci, że piszesz naprawdę super :-) Akcja ze ślizgonami choć trochę dziwna była genialna. Mam nadzieję, że będziesz dalej pisać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Pisać dalej oczywiście, że będę, a następny rozdział będzie bodajże w środę :) Masz napisane w Proroku :)

      Usuń
  13. Świetny blog :) zakochałam się w nim <3 będę na bierząco :) z niecierpliwoscią czekam na kolejny rozdział ;)
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny :*

    Ps. Zapraszam na pierwszy rozdział na blogu http://hogwart-my-new-school.blogspot.com :) życzę miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Następny rozdział będzie w poniedziałek :D Zaraz zajrzę do ciebie :)

      Usuń
  14. Nareszcie to przeczytałam i byś mnie nie zabiła dodaje komentarz xd

    Ojej, nie wiedziałam, że tak świetnie piszesz. Oczywiście czytając, szczerzyłam się jak głupia do ekranu. Miałam inne wyobrażenie tej zemsty, ale nie chcesz raczej wiedzieć jakie xd
    Nie wiem czy ci chłopacy tacy biedni byli. No bo wiesz, gdyby się nie wydało to byliby zadowoleni, że dziewczyny do niech przyszły i wg :3
    Mania, chłopcy się zemszczą, prawda? I później tak do końca opowiadania każdy będzie się mścił. Tak miło by było ^^

    Miałam napisać tylko, że super rozdział, ale ja jak widać tak nie umiem, więc się rozpisałam. Przejdzie ci foch na mnie, prawda? :3
    I będę regularnie ci to komentować. (Może xd)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. *nich

      Coś ostatnio przekręcam wyrazy xd

      Usuń
    2. Haha, nie sądziłam, że kiedyś to powiem, ale jestem z ciebie dumna XD Komentarz idealny i błagam byś przy następnych rozdziałach też dodawała takie :D Dziękuję ci też za tak ogromną wiarę w moje możliwości XD "Ojej nie wiedziałam, że tak świetnie piszesz" ~ Haha no dzięki. Focha już nie mam, bo jak po takich słowach mogłabym się złościć :D Powiem ci: Pierwszy raz jesteś lepsza od Asi XD Haha nie no dziękuję i do poniedziałku :D (liczę, że będziesz :))

      Usuń
  15. Rozbawiłaś mnie...! :D
    Och zemsta jest słodka! :D
    Mają za swoje!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  16. O rany, świente! Śmiałam się przez cały czas, jak czytałam :D Naprawdę boskie! Nie no... hahahhahahah, nie mogę... :'D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D cieszę się, że udało mi się cb rozśmieszyć :)

      Usuń
  17. Przezabawny rozdział! Ale bardzo mi się spodobał! jestem ciekawa jak odegrają się chłopaki na dziewczynach.
    Pozdrawiam Rose

    OdpowiedzUsuń
  18. swietny rozdzial i nieziemski plan Lily;)) w ogole strasznie lekko i przyjemnie czyts sie to opowiadanie;))
    www.czarnekrolestwo.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja nie mogę xd zemsta doskonała, masz mega poczucie humoru i przez to twoje opowiadania czyta się i czyta i wciąż chce więcej. Oby tak daleko
    Pozdrawiam Nathalie ;*

    OdpowiedzUsuń
  20. Dobra, to było zabawne ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Po raz kolejny: hej!
    Dawno nie uśmiałam się tak przy opowiadniu o Huncwotach. :3 Ten rozdział był genialny!!! :>
    Tak się śmiałam, że wclae nie patrzyłam na błędy. :3
    Ale znów muszę powiedzieć, że mógłby być nieco dłuższy, mogłabyś też dodać trochę więcej opisów, wtedy o wiele łatwiej byłoby mi wyobrazić sobie całą tą sytuację. :3
    Wciąż nie rozumiem, jakim cudem oni się na to nabrali. :) Mężczyźni... xD
    Nie mogłam się połapać o co chodzi z tym zaklęciem wyciszającym... Przecież Lily je rzuciła, więc kto je zdjął?
    I troszkę nie mogę sobie wyobrazić tej grzecznej Lily Evans przeglądającej Zakazane Książki... Ten pomysł też nie był do końca w jej stylu, no ale widziałam o wieeeele gorsze rzeczy! o.O
    Ale ja uciekam czytać dalej!
    Pozdrawiam!
    ~Clary

    OdpowiedzUsuń

Przysięgam uroczyście, że każdy komentarz jest na wagę złota.