środa, 4 marca 2015

Rozdział 4 "Powiedz, jakie to uczucie?"

- Dor, przecież to wspaniała wiadomość! - wykrzyknęła Lily, po tym jak Meadowes
opowiedziała jej o czwartkowych korepetycjach z Syriuszem.
- Tak Evans, wspaniała, bardzo... - mruknęła Dor rzucając się zrezygnowana na łóżko.
- O co ci chodzi? - Lily skrzywiła się. - No sama powiedz, że on ci się podoba?!
- Evans, weź się wreszcie odwal, Ok? - Wbiła twarz w poduszkę. - Nie mam
ochoty teraz o tym gadać...
- Czyli, że jednak ci się podoba?! - pisnęła podniecona Lily. - Mówiłam,
mówiłam, mówiłam!
- Nie, nie podoba mi się i błagam cię skończmy ten temat...
- Skoro tak, to zagrajmy w butelkę! - Evans wyszczerzyła zęby, siadając na podłodze. – Z fałszyskopem!
- Lily naprawdę nie mam siły... – Stęknęła brunetka zrezygnowanym tonem.
- Ktoś tu chce grać w buteleczkę, Evans? - Do pokoju wpadły Ala i Mary
wracające właśnie z szlabanu u Slughorna. Musiały posegregować wszystkie składniki używane do eliksirów, za to że ich wywary po wybuchały na ostatniej lekcji.
- Tak...Bo najwidoczniej, naszej Dor podoba się Łapa! - wykrzyknęła Ruda szczerząc się do przyjaciółek.
- Nie podoba, tylko...- Meadowes próbowała coś wtrącić, ale zagłuszyły ją
piski dziewczyn. – OKEJ, DOBRA ZAGRAMY! - W końcu wrzasnęła.
- To ja pierwsza! - Lily chwyciła butelkę po soku dniowym i zakręciła
nią na środku pokoju. - Alu! - powiedziała lekko się zastanawiając. - Czy całowałaś się już z
Frankiem?
Alicja chwilę się zamyśliła, po czym odparła wyzywającym tonem.
- Nie Evans, bo mi ostatnio przerwałaś!
- Ja, kiedy? - Ruda wytrzeszczyła oczy.
- Wczoraj na błoniach, jak byłaś z Potterem! - Alicja chwyciła się pod
boki. - A właściwie to, co wy tam robiliście..?
- Gówno! - Lily pokazała jej język, po czym pokazała, by ta teraz zakręciła. - Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy!
- Oj, Evans, Evans.... - Butelka tym razem wskazała na Mary, a Alicja już szykowała dla niej pytanie. - Czy to prawda, że żeby zbliżyć się do Remusa podrywałaś Glizdka? - Wyszczerzyła się.
- Nie! - wykrzyknęła, ale fałszyskop od razu zaczął wirować, co objawiło
się u dziewczyn napadem śmiechu.
- Mary serio? Peter? - Meadowes leżała na ziemi ze śmiechu. - Jak mogłaś
się tak poniżyć?!
- Odwalcie się!- Mary naburmuszona wstała z podłogi i szybko pobiegła
do łazienki trzaskając po drodze drzwiami. 
- Haha, jeny, dobra Evans kręć za nią! - Dor wskazała butelkę, a Ruda
od razu wykonała jej polecenie.
- Oł, Dor...- Uśmiechnęła się złośliwie, a Meadowes już skryła twarz w dłoniach. Wiedziała, że się nie wywinie i, że fałszyskop odkryje jej kłamstwo. Ale chwila? Czy ona kłamała? Przecież nic nie czuła do Blacka, więc nie miała jak skłamać.
- Okej... - Evans w końcu postanowiła zadać pytanie. - Czy podoba ci się Syriusz?
Jej serce przez chwilę zaczęło szybciej bić na dźwięk tego imienia.
Teraz już sama nie wiedziała, co ma powiedzieć. Chyba nic. Może
ucieknie? Tak to chyba najlepszy sposób, by się wywinąć. Chwila nieuwagi i Dorcas
zmieniła się w małą, białą kotkę i szybko pomknęła w stronę wyjścia, a
Lily i Alicja tuż za nią.
- Wracaj tu, ty tchórzu! - wydarła się Evans zbiegając po schodach. -
Zaraz jednak umilkła, gdy spostrzegła spory tłumek w pokoju wspólnym.
Nikt oprócz Lily, Mary i Alicji nie wiedział o tym, że Dor jest
animagiem, więc musiały uważać. Podczas gdy one szukały jej w tłumie ona
uciekła na Hogwartowskie błonia i powróciwszy do ludzkiej postaci
usiadła przy brzegu. Podciągnęła kolana do klatki piersiowej i spojrzała
w ciemną toń jeziora. Może faktycznie Black jej się podobał? Może...To
było pytanie bez odpowiedzi.

~*~

- Może poszła do Huncwotów, albo do kuchni, albo do wielkiej sali... -
Wymieniła Alicja, a zaraz dołączyła do nich Mary zwabiona wrzaskami, Evans.
- Co się dzieje? - spytała zdezorientowana.
- Meadowes zwiała gdzieś przemieniona. - mruknęła Lily zaglądając pod
stół. - To może ja pójdę do wielkiej sali...Ty Alu do kuchni, a Mary do
Huncwotów. - Ustaliła. - Ale pamiętajcie! Ani słowa o tym, że Dor jest
animagiem.
- Jasne pamiętam. - Uśmiechnęła się Mary, po czym skierowała swoje kroki w
stronę chłopięcego dormitorium. Pozostałe dziewczyny opuściły już wieżę gryffindoru, podczas gdy ona zapukała kilka razy w drewniane drzwi,
na których wisiała tabliczka "James Potter, Syriusz Black, Peter
Pettigrew, Remus Lupin".
Mimowolnie uśmiechnęła się, gdy przeczytała w myślach ostatnie nazwisko,
ale zaraz otrząsnęła się, gdy drzwi otworzył Peter.
- Hej Mary. - Przywitał ją, ale widać było, że jest zły za to, że ktoś
przerywa mu pałaszowanie słodyczy. - Coś cię stało?
- Tak...Wiesz szukam takiego białego kota...- Mary weszła do pokoju,
kiedy Glizdogon szerzej otworzył drzwi. - Jest może u was? To zwierzątko Rebbecy takiej z
naszego rocznika i go zgubiła.
- Wybacz, ale ja żadnego kota nie widziałem. - odparł Peter siadają na
łóżku zawalonym czekoladkami. - Moze Lupin wizal… - dodał wpychając sobie
jedną do buzi. - Ej Lunio?! - wdarł się, a Mary nagle spostrzegła
uchylające się drzwi od łazienki i wychodzącego z nich Remusa. Miał
na sobie tylko ręcznik przywiązany na biodrach i wyglądał naprawdę
zniewalająco. Przez to, że co miesiąc zmieniał się w wilkołaka miał na
klatce piersiowej
trochę zadrapań, jednak nie to przyciągnęło uwagę dziewczyny. Lupin
powszechnie uważany był za kujona-słabeusza, tymczasem jednak był
bardzo dobrze zbudowany, co wcześniej umknęło uwadze Mary. Ale tak czy
siak wierzyła, że nie poleciała wcale na jego klatę, lecz na charakter.
- Słucham? - odparł w końcu chłopak wyrywają Mary z zamyślenia.
Ona lekko zakłopotana wyjąkała szybko to samo, co wcześniej usłyszał
Peter i czekała na odpowiedź.
- Ja Mary też nie widziałem żadnego kota. - Zrobił smutną minę. - Ale jak
byś chwilę poczekała, to bym się szybko ubrał i pomógł ci szukać, co?-
Dodał entuzjastycznie.

Mary poczuła jak coś w niej wybuchło, ale starała się tego nie
okazywać, więc tylko nieśmiało kiwnęła głową, podczas gdy Remus z
powrotem zniknął w łazience.

~*~

- Dor...- Nagle usłyszała za sobą znajomy głos. - Coś się stało?
- Nie - mruknęła pochylając głowę, a Syriusz usiadł na trawie tuż obok niej.
- Na pewno? - Spojrzał na nią zatroskany.
- Tak, wszystko w porządku. - Powtórzyła czując jak Syriusz pożera ją
wzrokiem. - A ty, co tutaj robisz? - spytała.
- Chciałem ci powiedzieć, że jutro spotykamy się o 19...
Dor nagle przypomniała sobie o korepetycjach.
- Okej. - mruknęła oschle nie zaszczycając Syriusz choćby
najmniejszym spojrzeniem. - To możesz już sobie iść?
Czarnowłosy wytrzeszczył oczy, ale po chwili posłusznie wstał z ziemi i
ruszył w stronę zamku.
- Dorcas? - Po chwili się obrócił - Nie gniewaj się na mnie. Proszę…
- Nie gniewam. - Spojrzała na niego i nawet lekko się uśmiechnęło, co
wywołało u Syriusz nagły przypływ gorąca. Po chwili szybko się wycofał,
by nie dać po sobie tego poznać.
Dor powoli wstała z ziemi patrząc na oddalającego się Blacka.
- On cię wcale nie obchodzi! - powiedziała zdecydowanie, po czym ruszyła
śladem Syriusza.

~*~

Lily szła szybkim krokiem w stronę wielkiej sali. Nie zwracała na
nikogo uwagi, chciała jak najszybciej odnaleźć Meadowes. Już się zbliżała, gdy nagle, tuż przy wejściu wpadła na Jamesa.
- Potter zejdź mi z drogi... – syknęła, gdy zagrodził jej przejście.
- No weź Evans...
Lekko zadrżała, gdy przeciągnął ostatnią literę jej nazwiska, ale po
chwili się opanowała.
- James naprawdę się śpieszę! - Próbowała przecisnąć się obok niego, lecz
on ponownie zablokował jej drogę.
Lily co ty wyprawiasz? Przecież to Potter, a nie James! - skarciła się w myślach.
- Ale Evans, nie bądź taką sztywniarą! - Rogacz wyszczerzył się. -
Odpowiedz mi tylko na jedno pytanie...
- Dobra, ale szybko! - mruknęła zrezygnowana, bo wiedziała, czego ma się
spodziewać. Kolejnego pytania typu: "Evans umówisz się ze mną?" lub
"Evans będziesz moją dziewczyną?". To już naprawdę stawało się nudne.
- Lily... - Rogacz zaczął i po chwili ukląkł na jedno kolano, a Ruda
spojrzała na niego zszokowana.
- James nie... - szepnęła.
- Lily czy zostaniesz moja żoną? - spytał rozkładając ręce, a niektórzy
uczniowie spojrzeli na niego zdziwieni szeptając za plecami, czy
aby się nie przesłyszeli.
Evans wciąż stała na środku kompletnie czerwona na twarzy, nie pewna
tego, czy w ogóle powinna się odzywać. Spojrzała w czekoladowe oczy
Pottera i nie wiedząc czemu zaczęła myśleć o tym, co by było, gdyby
powiedziała "tak". 

Wzięliby ślub, potem kupili dom, a potem może mieli
by dzieci. Żyli by długo i szczęśliwie...razem!...Evans debilko, o czym ty myślisz! - Po chwili znów się skarciła się i wzięła głęboki oddech.
-Nie!- odparła stanowczo, po czym obróciła się i biegiem ruszyła
schodami do wieży gryffindoru.

~*~

Dor szła szybko korytarzem, a potem przez dziurę w portrecie dostała
się do pokoju wspólnego gryffindoru, gdzie wpadła wprost na Mary i
Lupina.
- Meadowes wszędzie cię szukałam! - wykrzyknęła Macdonald, ale po chwili
dodała- Widziałaś tego kota Rebbecy?- mrugnęła do niej
porozumiewawczo.
- Kota...A tak już go jej oddałam. - wyjąkała lekko zdezorientowana.
- Och to świetnie! - Uśmiechnęła się Mary, po czy zwróciła się do Lupina
- Już się znalazła. - Westchnęła lekko zrezygnowana. Miała nadzieje, że spędzi trochę czasu z Lupinem, a tu proszę.
- Szkoda… - mruknął spoglądając na nią smutno. – Myślałem, że
wiesz...Razem pochodzimy po hogwarcie i pogadamy...- Ugryzł się w
język, bo i tak powiedział już za wiele.
Meadowes wycofała się szybko, lecz nim jeszcze zniknęła na schodach
Mary krzyknęła:
- Dor zaczekaj! - Po czym pożegnała się z Remusem. - Do zobaczenia! -
Uśmiechnęła się słodko i ruszyła za brunetką.
Lunatyk stał oniemiały na środku pokoju, aż w końcu szturchnął go Syriusz.
- Co jest Lunio? - Uśmiechnął się do przyjaciela rozbawiony jego rozanieloną miną.
- Chyba się zakochałem...- Lupin spojrzał na Syriusz przestraszony, a ten tylko się zaśmiał. - Ale dlaczego dopiero teraz?
- Bo może dopiero teraz zrobiła się z niej prawdziwa dupa! - Wyszczerzył
się Syriusz, za co oberwał po głowie.
- Ty Łapo myślisz tylko o jednym.. - Remus pokręcił głową, po czym razem
z Syriuszem wrócili do chłopięcego dormitorium.

~*~

- Hej dziewczyny! - Mary właśnie weszła do dormitorium - Co tam
słych...- Urwała, gdy zobaczyła Evans leżącą na łóżku z twarzą wbitą w
poduszkę - Co się dzieje? - Zwróciła się do Alicji i Dor, które klękały
przy łóżku rudej.
- Nie wiem… - Dorcas spojrzała przestraszona na przyjaciółkę. - Nie chce
nic powiedzieć...
- Lily...- Alicja szepnęła gładząc ją po włosach, a tą cichutko
chlipnęła. -  Nie płacz...
- Nienawidzę go… - Ruda szepnęła lekko łamiącym się głosem.
- Lily, powiedz, co się dzieje...- Meadowes zbliżyła swoją twarz i
szepnęła jej na ucho. - James?
To spowodowało, że Evans wybuchła płaczem tak głośno, że wszystkie z
dziewczyn gwałtownie od niej doskoczyły.
- Lily, błagam cię on nie jest tego wart...- szepnęła Mary wymieniając
spojrzenia z Alicją i Dorcas.
- Wy nic nie rozumiecie... - Ruda w końcu podniosła swoją zapłakaną
twarz z poduszki. - Nie chce go znać...
- Co zrobił? - spytała Alicja podając jej chusteczkę.
- On...On...- Chlipnęła Lily wysmarkując nos... - Spotkałam go w
wielkiej sali...I... I on zadał mi pytanie...- Znowu wybuchnęła płaczem, a Dor szybko objęła
ją ramieniem.
- Jeżeli ci coś zrobił… - Spojrzała na nią znacząco. - To naprawdę tego pożałuje...
- Nie Dor... - Evans otarła oczy rękawem od szaty. - To moja wina...
- Lily powiedz w końcu, o co chodzi? - Mary uklęknęła przy Rudej. - Może
ci pomożemy...
- Czy można pomóc miłości? - Lily spojrzała na przyjaciółki pociągając
nosem. - James...James.. On mi się oświadczył. - Wypowiadając te słowa
ponownie wybuchnęła płaczem, kryjąc twarz w dłoniach. - A ja...A ja...
- Zgodziłaś się?! - Alicja podekscytowana podała rudej drugą chustkę.
- Nie! - wykrzyknęła znów wybijając twarz w poduszkę. - Właśnie oto
chodzi.... Że nie...
- Lily! - wykrzyknęła Meadowes. - Ty się zakochałaś w Rogaczu!
Evans nie odpowiedziała tylko leżała w bezruchu. Alicja kiwnęła głową
żeby zostawić Rudą w spokoju i wszystkie rozeszły się do swoich
łóżek.
- Ej dziewczyny...- Nagle Evans odezwała się płaczliwym głosem i
spojrzała na przyjaciółki. - Czy wy byłyście kiedyś zakochane?
- Jeszcze się pytasz! - Dorcas wykrzyknęła wstając z łóżka. - Był Dean,
Michel, Ed, Mike...
- Łapa - Wtrąciła Mary, za co oberwała poduszką.
- Przymknij się Macdonald! - Warknęła Meadowes. - On nawet nie dorasta im do pięt!
- Jak chodziłaś z samymi koszykarzami to, co się dziwić? - Mruknęła Alicja,
ale Lily im przerwała.
- Alu ty jesteś zakochana, powiedz, jakie to uczucie?
- Oj, od czego tu zacząć? – Dziewczyna chwilę się zastanowiła –
 Miłości nie da się tak po prostu opisać i to,
kiedy ją odczuwasz też możesz tylko samemu dostrzec. Ale, gdy jest się
zakochanym masz wrażenie, że cały świat wiruje. Nie możesz się na
niczym skupić i myślisz tylko o nim. O tym, co będzie, jak się
spotkacie...Starasz się zaplanować każdą sekundę, którą spędzisz z
ukochanym, a potem tak naprawdę nic z tego nie wychodzi. Jesteście
spontaniczni i cieszycie się każdą chwilą spędzoną w swoim
towarzystwie. On obdarowuje cię kwiatami, a ty pomagasz mu w lekcjach.
Nie widzicie świata poza sobą. Śnicie o sobie i przesyłacie tajne
znaki. Wszyscy wiedzą, że coś jest na rzeczy, bo w jego towarzystwie
odżywasz. Stajesz się szczęśliwsza i już nigdy nie wyobrażasz sobie
życia bez niego. Jak byś go straciła, to tak jakby pozbawiono cię
jedzenia. Nawzajem stajecie się dla siebie narkotykiem. Jest to jednak
nałóg, z którego nie chcecie się wycofać. A każda minuta spędzona osobno
sprawia, że kochasz go jeszcze bardziej. Nie chcesz nawet dopuścić do
myli, że coś lub ktoś może was rozdzielić. Kiedy kochasz kogoś naprawdę
wystarczy, że zobaczysz go w towarzystwie jakiejkolwiek dziewczyny i
twój instynkt od razu się odzywa. Stajesz się zazdrosna. Boisz się, że
ktoś może ci go zabrać, że możesz go stracić bezpowrotnie.
 A gdyby tak się stało twoje życie straciłoby
sens. Myślisz i w dzień i w noc, co zrobić, żeby pokochał cię jeszcze
bardziej. A gdy on cię skrzywdzi, nie czujesz pustki. Wręcz
odwrotnie. Emocje zalewają cię od środka. Mówisz, że złamał ci serce,
ale to nie ma znaczenia, bo ty i tak nadal go kochasz, tylko, że tymi
połamanymi częściami. Kiedy on próbuje przepraszać spławiasz go i
udajesz, że jest ci obojętny. Ale to tylko blef. Ty nadal go kochasz
choćby nie wiem co się działo. Na tym właśnie polega prawdziwa miłość,
a emocje, które odczuwasz są nie do opisania. - Alicja
zakończyła a dziewczyny wlepiły w nią spojrzenia pełne podziwu.
- Pięknie powiedziane… - szepnęła Ruda.- Ale to chyba nie to...

*♥♥♥*

Witajcie!
Rozdział 4 przed wami :) Jak zawsze udaje mi się go wstawić przed terminem :) 
A właściwie nie udaje co znowu KAZAŁA MI go wstawić PANIENKA LIVVI jako, że mam dziś urodziny XD Ta skromność. Chciałam się jeszcze pochwalić jednym prezentem :D Jest to plakat ♥♥♥ od Panienki Livvi, który tutaj wam zaprezentuje :D Dziękuję ci kochana!
Wiem, że cudowny ♥
A teraz trochę z innej bajki:
Cóż rozdział ma nie całe 6 stron w Wordzie...znowu...Ale następny będzie dłuższy, obiecuję! :)
Już zaczęłam go pisać i jestem mniej więcej w połowie, a już ma 6 stron, więc mam nadzieje, że się wam spodoba :)
A co do tego to wyszedł jaki wyszedł, ale liczę na wasze komentarze :)
Ten rozdział dedykuję wszystkim, którzy kiedykolwiek skomentowali tego bloga. Dajecie mi taką motywacje do pisania! Naprawdę dziękuję wam :)
I mamy już ponad 3,5k wyświetleń :)
Dziękuję raz jeszcze i do napisania!
Mania :*

Ps Zapraszam was do nowej zakładki ZWIASTUN :)



38 komentarzy:

  1. Tak więc na początek - wszystkiego najlepszego. :P
    Co do rozdziału to fajny, nieźle się Alicja rozgadała z tą miłością, haha. :D
    Zrobiłaś błąd w słowie "wieża", dwukrotnie (napisałaś przez "rz").
    No i to chyba tyle, czekam z niecierpliwością na następny.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za życzenia i miłe słowa :) Błędy zaraz znajdę i poprawię :)
      Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  2. To było... SUPER! Tak samo jak wszystkie rozdziały :D
    Pozdrawiam Galaxy_Art :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super jestem trzecia XD miało być tak pięknie, wszytko przez ten niemiecki :/ Wrócę później z opinią

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to zaczynamy komentować. DOR KOCHA ŁAPĘ, A ŁAPA KOCHA DOR! Nawet nie próbuj mi mówić że nie!!! To czysta miłość, która tkwi gdzieś głęboko w sercu. Tak samo Lily kocha Jamesa tylko, że ona jest głupia i nie chce wreszcie powiedzieć "tak" na jego ciągłe pytanie. Ughh... Co za kobiety, nic im nie pasuje. Remus i Mary <3333 Kocham ich. Co ja gadam, ja kocham ich wszystkich! Wyjątkiem jest Peter, którego nie nawidzę w całego serca, za to co zrobił. Dobra powracam na tor o tytule "Miłość wisi w powietrzu" bo za bardzo zbaczam z niego :D Ta scena nad jeziorem jest boska, krótka ale boska *.* Przypomina trochę moją w rozdziale, ale tyko miejscem i nastrojem, chodź może mój jest trochę bardziej smutaśny XD Jak ja ich kocham. Tylko dlaczego Dor go spławiła?? Przecież mogło być tak cudownie, ale nie panna Meadowes musiała na niego warknąć. Cóż ale przynajmniej się uśmiechnęła co wywołało u Syriusza zawrót głowy ( Jak u dziewczyny XD Nie ma żadnych podtekstów :D ) . Mam nadzieje, że Syriusz niczego nie zawali tak jak u mnie w rozdziale piątym. Oświadczyny Jamesa. Wiesz ten fragment coś mi przypomina ;pp Wiesz może co? XD Ale i tak było perfekt, tylko czemu Lily znowu zachowała się jak głupia = tchórz! Dlaczego uciekła? Czy oni nie mogą chciaż raz porozmawiać, na spokojnie. Kulturalnie i cywilizowanie jak normami ludzie, a nie jak dzikusy? Ten fragment jak Dor wymienia chłopaków, których kochała jest bezbłędny. Mary bodajże dobrze dodała do nich Syriusza :3 Albo fragment z rozmowy Remusa i Łapy, haha no a oczym jednynie myśli Black XDD Mu tylko jedno w głowie. Butelka *.* Tylko szkoda, że o nic nie zapytali Lily :( Tu ubolewam :/ A tak to ideolo rozdział i wstawiaj mi tu szybko rozdział 5 ;** A i właśnie prawie bym zapomniała masz przechlapane za zakończenie dziewczyno. Chcesz żebym tu umarła z ciekawości? Chcesz mnie zabić :D
      Wszystkiego najlepszego po raz chyba czwarty XD Cieszę się, że podoba ci się prezent haha, liczyłam na to <3 Będę na tobie wymuszać wcześniejsze dodawanie rozdziałów, nie martw się :)) Przepraszam za tak nieskładny komentarz, ale jakoś tak wyszło, a i jeszcze przepraszam za jakieś błędy w komentarzu, ale pisze go na telefonie, który ma cudowny słownik, którego nie cierpię XD
      Śle buziaczki i uściski i dużo oreo :P
      Panienka Livvi <3

      Usuń
    2. Jak weszłam to zaniemówiłam XD Serio długość perfecto! A co do Wszystkich par to wiesz też ich uwielbiam :D Szczerze mówiąc z tymi zaręczynami i nad tym jeziorem nawet nie pomyślałam, że u ciebie było podobnie XD To chyba się działo w mojej podświadomości :D No, a prezent cudo i już pięknie zdobi mój pokoik :D No Dziękuję ci strasznie i za takie zakończenia rozdziałów jak są u ciebie nie licz, że następny rozdział u mnie pojawi się szybko :P
      Dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Jezu najlepsza akcja ever! "Lily...Czy zostaniesz moją żoną?" normalnie...Krew z nosa ( jeśli ktoś jeszcze o tym pamięta xD) Wszystkiego najlepszego <3
    Dorcas ma widze takie same sposoby jak ja :) Mary i Peter... Fuj!
    Ten komentarz jest taki chaotyczny, bo chemia i dysocjacja kwasów mnie wzywa, a raczej ciągnie swoimi chemicznymi łapskami.
    Czekam na kolejny rozdział,
    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję i za życzenia i miłe słowa :)
      Również pozdrawiam i ciesz się, że rozdział się podobał :)

      Usuń
  5. Matko, mógł się James bardziej postarać z tymi oświadczynami. Korytarze w Hogwarcie są takie nieromantyczne... A Lily niech nie oszukuje, bo ja wiem, że go kocha xdd
    Dor animagiem, ktoś mi kradnie pomysły. I to nawet wtedy, gdy nie ujrzały jeszcze światła dziennego O.o
    Alicja to mogłaby napisać książkę, skoro zwykłe wytłumaczenie jej tyle zajmuje :")
    Przeczytaj tekst jeszcze raz, bo są literówki :)
    STO LAT! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha James raczej nie jest romantykiem, chociaż będą z nim jeszcze akcje dość "miłosne" :D A Dor była animagiem już w bohaterach u mnie za nim pojawił się PROLOG, więc w sumie :P A u ciebie jestem ciekawa kim będzie :) Literówki już wypatrzyłam i postaram się jak najszybciej je poprawić :)
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Informuję o rozdziale trzecim na "Tylko miłość" :)
      http://nietypowa-historia-lily-evans.blogspot.com/2015/03/03.html

      Usuń
  6. Rozdział jak zwykle boski! Dor uciekinierka! To było genialne! Po prostu genialne! I jej uczucia do Łapy... Boże to się robi coraz ciekawsze. No i Syriusz też martwi się o Dorcas... Jakie to piękne.
    Oświadczyny Jamesa po prostu bezbłędne. Czyżby nasza Lily poczuła do niego coś więcej?
    Czekam na next. Życzę weny i pozdrawiam. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
    P.S. Zapraszam na nową notkę do mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :D Oj Lilka coś poczuła, ale ta sprawa z oświadczynami się jeszcze nie skończy :D wręcz przeciwnie, będzie początkiem większej afery, ale nie chcę nic zdradzać :) Więcej będzie w kolejnych rozdziałach :)
      Dziękuję też za życzenia i jak znajdę chwilkę zajrzę do ciebie :)
      Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  7. Moja wena krzyczy, że...w sumie nie krzyczy, bo jej nie ma T.T
    Dlatego tylko zaklepuję miejsce, komentarz powinien pojawić się najpóźniej jutro wieczorem :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słodki Merlinie, jestem okropnym czytelnikiem ;o Nie no, naprawdę, mogę się tłumaczyć, że nie miałam czasu, ale tak naprawdę, to kompletnie zapomniałam o napisaniu komentarza ;-; Przepraszam na klęczkach, błagam o wybaczenie!
      A teraz, komentarz. Uzbrajam się w Milky Way'e (mama kupiła mi całą reklamówkę *O* <333), herbatka sobie stoi (oczywiście z dala od komputera - zasady BHP :D), a tle leci muzyczka. Wszytko gotowe.
      Na sam początek pragnę tylko powiedzieć, że ja nie ogarniam sposobu myślenia kobiet XDD Co z tego, że sama nią jestem. Chyba za dużo czasu przebywam w towarzystwie chłopaków :o Ich mózgi są zdecydowanie mniej skomplikowane.
      Skoro Syriusz podoba się Dorcas (nawet dla takiego uczuciowego inwalidy jak ja jest to oczywiste) to na zdrowy rozum powinna cieszyć się z korepetycji? Nie? No i jeszcze tak spierpzać przed udzieleniem odpowiedzi. Nie ma to jak typowa gryfońska odwaga! Owacje na stojąco dla tej Pani!
      To pytanie czy Lily wyjdzie za Jamesa... huh. No i jeszcze zaczęła się zastanawiać co by było gdyby... to musi być miłość. Niech założą sobie kółeczko nieszczęśliwie zakochanych, które oczywiście nie są zakochane (FUCK LOGIC).
      Trzymam kciuki za Mary i Remusa. Chociaż ja strasznie shippuję Remusa i Dorę, to miło jest wiedzieć, że mial kogoś, kiedy był młody.
      Chciałam tu wkleic cytat, ale zakaz kopiowania, a mi się nie chce przepisywać, soł... po prostu powiem, że ten tekst Syriusza z tym, że z Mary zrobiła się dupa mnie rozwalił xD Kocham takiego typowego Syriusza ♥ Jedna z moich ukochanych postaci C; (pomimo tego, że mam go w nicku to nie potrafię zdecydować którego Huncwota kocham najbardziej :c)
      No i na koniec ten wywód Alice o miłości... wow. Po prostu nie wiem co powiedzieć oprócz tego skromniutkiego "wow", które podobnie jak Merci wyraża więcej niż tysiąc słów C;
      Na sam samiusieńki koniec składam ci spóźnione życzonka C;
      Dużo miłości jak pomiędzy Syriuszem & Dorcas / Jamesem & Lily, przyjaźni silnej jak ta Huncwotów (i żebyś nie spotkała kogoś takiego jak Peter... grrrrr...), dużo mani, mani, bo niby szczęścia nie daje, ale można sobie kupić za nią książki i inne fajne rzeczy XDDD, szczęścia w życiu, no i żeby owo żywoto długie było. Gromadki dzieci i wnuków, które będą później kochały swoją babunię (ale w przyszłość wyjechałam XD), no i ogólnie spełnienia marzeń, oraz wszystkiego co najlepsze :3
      Pozdrowionka
      Padfoot.♥ ^^

      Usuń
    2. Witaj :D czekałam na twój komentarz no i się wreszcie doczekałam :D No I dziękuję po pierwsze za życzenia! Ohoho do Babci mi jeszcze daleko, no, ale....Syriusz i Dor to też niewyjaśniona sprawa :C Wybacz, że tak skracam, ale muszę lecieć :C
      Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję Mania :*

      Usuń
  8. No, więc wszystkiego najlepszego??? Tak, nie jak wolisz. Może nie chcesz życzeń od kolejnej osoby XD
    Dorcas uciekła dziewczyną i wszytstko miało być pięknie: Remus i Mary mięli pójść na randkę, ale genialna Dor się wtedy pojawiła. W tym samym czasie Lily poszła do Wielkiej Sali i oświadczył jej się James. Ona odrzuciła zaręczyny i płakała z tego powodu.Jeszcze wywód o miłości Alicji, ma tak piękne imię, a gada głupoty. Normalnie jak w telenoweli XD Zawsze Lily może pójść do niego i się zgodzić, i będzie beka.
    Pozdrawiam
    Alicja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każde życzenia zawsze spoko, więc dziękuję :D
      A Alicja jest zakochana prawda to "pierwsza miłość" stąd ta telenowelowa wiedzą na temat miłości o.O XD A sprawa z Lily i Jamesem nie będzie taka prosta, ale zobaczysz to dopiero w następnych rozdziałach :)
      Ściskam i dziękuję Mania :*

      Usuń
  9. Wybacz, że tak późno piszę komentarz, ale dopiero teraz zobaczyłam, iż mnie o tym powiadomiłaś. Wracając do tematu... Łału! Rogacz oświadczył się Lily tak na serio czy dla żartów? Z nim różnie bywa... Bardzo pięknie wyjaśniłaś co to znaczy miłość. Wybacz, że tak mało napisałam, ale mój mózg... Ma małe usterki techniczne :/ Rozdział świetny! Czekam na nn!
    Sonrisa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej, hej :D
      Rogacz oświadczył się NA SERIO :D I cieszę się, że ten "wywód" o miłości ci się podobał :)
      Pozdrawiam Mania :*

      Usuń
    2. Nowe rozdziały! Wybacz, że nie powiadomiłam :/
      http://lily-evans-co-by-bylo-gdyby.blogspot.com
      Sonrisa

      Usuń
    3. PS: Zapomniałam dodać... Ja pie*dolę, więc Rogacz na serio?! No, no jeszcze trochę i będzie w ich domu mała banda jelonków :3 Chociaż nie... Będzie tylko Harry :(
      Biedny Jelonek ;(
      Sonrisa

      Usuń
  10. Cudowny rozdział! Jamesa oświadczyny i Dor uciekająca- to nowość!
    W każdym razie super rozdział i czekam na więcej. Weny życzę
    Pozdrawiam Rose :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Cieszę się, że rozdział się podobał :D

      Usuń
  11. Zostałaś nominowana do LBA! Więcej szczegółów u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jak dla mnie wszystko idzie za łatwo. Dopiero czwarty rozdział, a ci, co są zakochani, już są bliscy stworzenia związku z tą drugą osobą. Osobiście bym bardziej zakręciła wszystko (przykładowo niech James kocha Lily, która z kolei zastanawia się, czy może jednak z Severusem coś jej nie wyjdzie. Jednocześnie Syriuszowi także podoba się Lily i kłóci się o to z Jamesem. Natomiast Mary niech będzie zakochana w Lupinie tak jak jest, ale kto powiedział, że Remus jest hetero?). Ale mimo nieskomplikowanej fabuły, bardzo przyjemnie czyta się twój blog, jest taką miła odskocznią po całym dniu nauki :)
    http://nocturne.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj :) Może zacznę od tego, że nie lubię jak ktoś mi się wtrąca w wizje artystyczną, niemniej jednak dziękuję za komentarz :) Jak wspomniałaś jest to DOPIERO 4 rozdział, a akcja uwierz mi, że się rozkręci. Mam już parę pomysłów. Są bliscy stworzenia związków? No może, ale tak łatwo nie będzie :)A jeśli chodzi o Lupina, wybacz, ale nie byłabym w stanie opisywać jego związków itp. gdyby był Homo XD
      Mam nadzieję, że może w następnych rozdziałach cię zaskoczę, bo przyznam, że mam pewien zamysł, który mam nadzieję wszystkich zaskoczy :)
      Dziękuję, że zajrzałaś i pozdrawiam Mania :)

      Usuń
  13. Rozdział cudowny. *.* Cudowne piszesz i masz cudowne pomysły i w ogóle wszystko jest na tym Twoim blogu cudowne! No tak, może w tym momencie mam troszkę ubogie słownictwo, ale zdarza się . ;) Czytam i komentuję. I już chcę więcej! Dopiero 16 marca? No jak to ??? Nie łam mi serca ! Ale cóż , dla Ciebie mogę poczekać. Na takie cudeńka warto. :) Znalazłam , przeczytałam i pokochałam. Ściskam i Pozdrawiam!
    Twoja nowa Czytelniczka
    #The Pursuit of Happyness

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo :D Rozdział może uda się wstawić trochę wcześniej ;) Czesz się, że moje pomysły ci się podobają :)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  14. Czytałam jakiś czas temu na fonie i średnio pamiętam fakty, jednak pamiętam , że było świetne i czekam na next!
    Tak, tak wiem, trochę trzeba było na mnie poczekać, ale szkoła i te sprawy. ( heh to zawsze moją wymówką)
    Pozdrawiam
    PaKi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak miło cię widzieć :) Cieszę się, że rozdział się podobał i doskonale cię rozumiem, bo mi też szkoła pożera mnóstwo czasu i często mam go zbyt mało by czytać inne blogi :)
      Ale Dziękuję i pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  15. Siemcia :) Jestem nowa ba blogerze jak i na tym blogu. Znalazłam go dzisiaj przez przypadek. Po pierwsze śliczny, taki melancholijny szablonik. Miałaś tam kilka literówek, ale to nie przeszkadzało w czytaniu. Rozdziały w miarę długie ( bardzo fajnie) Nie są nudne. Uwielbiam Syriusza i to jego podejście do Dor. To jest takie słodziutkie :) Oh Roguś się oświadczył, przy wszystkich. Niedobra Ruda mogła powiedzieć TAK. Ale podejrzewam że tak miałaś w planie, aby się jescze troszkę pomęczył walcząc o jej serduszko. I dobrze. Remus i wybranka jego serca ( ich taka nastoletnia, niewinna miłość jest przecudowna) chcę jeszcze o nich więcej i więcej. Nie przepadam za Al i Frankiem. Może dlatego że uwielbiam tylko Wspaniała Trójce ( Łapa, Rogacz plus Lunatyk.) Twoje rozdziały są tak śmieszne, że ja podczas czytania tego jak chłopcy dobierali się do no jakby to napisać... innych chłopców. Po prostu spadłam z krzesła ze śmiechu. Chcę jeszcze takich słodkich sprzeczek miedzy JL i SD. No więc podsumowując mój nieskładny rozdział
    Bohaterowie prześwietni
    Styl naprawde bardzo dobry. JEzcze kilka rozdziałów i będziesz pisałą wyśmienicie.
    Uwielbiam takich bohaterów +18 ( nie jestem zboczona, ale ich teksty i zachowania wskazują na jedno) są niewyżyci... Ale dzięki temu są tak bardzo realni i prześmieszni.
    No więc podsumowując twój blog jest wspaniały i żałuje że tak póżno na niego trafiłam.
    Życze ci dużo weny i świetnych pomysłów. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jesteś pierwszą osobą, która sama znalazła mój bloga :D Mogę spytać gdzie? :D
      Literówki postaram się popoprawiać :) A Lily, cóż nie mogła się zgodzić, bo to by było zbyt proste :P I cieszę się, że przy zemście się uśmiałaś, takie było moje zamierzenie :D
      A ja w Sumie też nie "wielbię" aż tak Al i Franka, (chociażby dlatego nie ma ich w bohaterach tych głównych ) ale w końcu tez się przyjaźnili z Huncwotami i nie może ich zabraknąć :D
      Strasznie ci dziękuję za komentarz i pozdrawiam Mania :*

      Usuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. hmmm...James z tymi oswiadczynami to powaznie, czy jaja sobie robi? ohhh Ruda... alez ty jestes slepa i niemadra..
    przeciez to od razu widac ze Potter nie jest jej obojetny...
    www.czarnekrolestwo.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  18. Hej ;-)

    Czyżby Syriusz zadurzył się w Meadows? która zaś twierdzi że nie czuje nic do Łapy (taaa a ja zostanę zakonnicą i będę głosić że Hp to dzieło szatana) . Omg i co ja widzę... a właściwie czytam, Mary podrywała Petera żeby zwrócić na siebie uwagę Remusa c: . No i James oświadczający się Lily rozwalił mnie na kawałki, bo no cóż to było słodkie. Przez moment wyobrażałam sobie co by było gdyby Lily nieoczekiwanie powiedziała ,,tak'' . Niestety spotkało mnie spotkanie z Ziemią lub jak kto woli rzeczywistością gdy Ruda powiedziała ,,nie''. Przynajmniej ma szczęście że czekają ją jeszcze jedne oświadczyny Rozczochrańca. Faktycznie Ala pięknie opisała miłość, ogólnie masz taki lekki styl pisania że gdy, tylko czyta się to co napiszesz uśmiech wypływa na usta i nie znika nawet gdy dobrniemy do ostatniego słowa w rozdziale :') .

    Pozdrawiam
    Mała Czarna ^^

    Ps. Ugghhh mam nadzieję że teraz kom się doda c:

    OdpowiedzUsuń
  19. Co tu dużo mówić...
    Bardzo przyjemnie mi się czyta. Gdyby jeszcze nie było wpadek typu brak przecinka, niepotrzebna kropka, lub kropka zamiast znaku zapytania, czy nieprawidłowa odmiana, blog byłby cudowny! :3
    Jak na razie jednak jest świetny! :>
    Ach.. Niestety mam jeszcze zastrzeżenia:
    1) Zachowanie Lily - wszędzie słyszę, że to taka grzeczna dziewczynka, a tu nagle co? Robi chłopakom zboczone psikusy, niezbyt grzecznie odzywa się do przyjaciółek...
    2) Wszystko dzieje się zbyt szybko. Czwarty rozdział, a oni już są zakochani, oświadczają się, sratatata. Btw, czy tylko mi się wydaje, że James robił to dla zwały?
    To chyba tyle...
    Lecę czytać dalej!
    Pozdrawiam,
    ~Clary

    OdpowiedzUsuń

Przysięgam uroczyście, że każdy komentarz jest na wagę złota.